Wspieraj wolne media

Konfederacja ostrzega przed unijną walutą. Wicemarszałek Bosak: "Nie opłaca się oddawać kontroli nad własną polityką finansową"

0
0
2
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak / Fot. PAP/Darek Delmanowicz

W Nowy Rok Google pokazywało euro za 5,40 zł i dolara nawet po 4,89 zł. Sytuacja została wyjaśniona przez Google Polska. Jeden z liderów Konfederacji Krzysztof Bosak ostrzega przed wprowadzeniem do Polski waluty euro.

W Nowy Rok Google pokazywało euro za 5,40 zł i dolara nawet po 4,89 zł. Okazało się, że to "błąd źródła danych". Internauci zaczęli podnosić głosy, że "ktoś powinien się tym zająć". W tym samym czasie pojawiły się krytyczne wobec polskiej waluty artykuły w "Rzeczpospolitej", gdzie akcje wykupił kilka miesięcy temu George Soros, a także w "Dzienniku Gazeta Prawna".

We wtorek na pierwszej stronie "Rzeczpospolitej" ukazał się artykuł zatytułowany: "Utracone zyski z euro". Gazeta przekonuje w nim, że polski rząd powinien obrać kurs na przyjęcie europejskiej waluty. Rzekome korzyści mają przewyższać koszty.

Czytaj więcej: Fałszywy kurs złotego pokazany przez Google, a dwie gazety zachwalają wprowadzenie euro w Polsce

Konfederacja ostrzega przed wprowadzeniem euro w Polsce

Na publikacje medialne zareagował jeden z liderów Konfederacji, Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak. Ugrupowanie to konsekwentnie przekonuje o potrzebie posiadania własnej waluty przez państwo, które chce być podmiotem suwerennym.

Ekonomiści nie są i nigdy nie będą zgodni w kwestii euro. Większość argumentów za euro formułowana przez ekonomistów to argumenty polityczne, a nie ekonomiczne. Autorem jest były dziennikarz Wyborczej, dla której postępujące zacieśnianie integracji UE i likwidacja suwerenności państw to sprawa doktryny, a nie pragmatyzmu - zauważył Wicemarszałek Sejmu.

Pragmatycznie rzecz biorąc możliwość dostosowania wartości własnej waluty do własnej kondycji gospodarczej jest więcej warta niż redukcja ryzyka kursowego na jednym konkretnym kierunku. No i oczywiście nie opłaca się oddawać kontroli nad własną polityką finansową do instytucji nadzorczych z Frankfurtu, Brukseli i Paryża, bo władza nad rynkiem finansowym to autonomia w zakresie polityki gospodarczej na miarę XXI wieku (lub jej brak) - podkreślił współprzewodniczący i poseł Konfederacji.

Źródło: dorzeczy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo