Ekoaktywiści zakłócili spokój niedźwiedzia, zostali zaatakowani. Są zdjęcia z fotopułapki
Rzecznik Lasów Państwowych opublikował ujęcia z fotopułapki, które pokazują niedźwiedzia wyłaniającego się z gawry i uciekających przed nim aktywistów. Do zdarzenia doszło w Bieszczadach.
- 12 listopada w nieistniejącej wsi Hulskie w Bieszczadach niedźwiedź zaatakował mężczyznę.
- Okazało się, że drapieżnik został sprowokowany przez lokalnych aktywistów ekologicznych z Inicjatywy Dzikie Karpaty.
- Rzecznik Lasów Państwowych Michał Gzowski opublikował na portalu X ujęcia z fotopułapki.
- Zobacz także: "Solidarność" apeluje do marszałka Sejmu. Chodzi o emerytury stażowe
12 listopada w nieistniejącej wsi Hulskie w Bieszczadach niedźwiedź zaatakował mężczyznę. 56-latek w wyniku odniesionych obrażeń trafił do szpitala.
Nadleśnictwo Lutowiska opublikowało oświadczenie w sprawie niebezpiecznego zdarzenia, w którym zaznaczyło, że drapieżnik zaatakował mężczyznę niedaleko monitorowanej przez nich gawry. Okazało się, że niedźwiedź został sprowokowany przez lokalnych aktywistów ekologicznych z Inicjatywy Dzikie Karpaty.
Ekoaktywiści zakłócili spokój niedźwiedzia
O tym, że trwa procedura w sprawie utworzenia strefy [ochronnej - przyp. red.] doskonale wiedzieli aktywiści IDK. Niestety, w niedzielny wieczór 12 listopada naruszyli spokój gawrującego zwierza, prowokując dramatyczną sytuację, której stali się uczestnikami. Podkreślam fakt, że skoro sami składali wniosek o utworzenie strefy, winni zachować reguły, jakie wynikają z tej sytuacji. O całym zadrzeniu nadleśnictwo powiadomiło Policję i Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Rzeszowie - czytamy w oświadczeniu.
"Będzie Nagroda Darwina"?
Rzecznik Lasów Państwowych Michał Gzowski opublikował na portalu X ujęcia z fotopułapki, które pokazują niedźwiedzia wyłaniającego się z gawry i uciekających przed nim aktywistów.
Fotopułapka uchwyciła atak niedźwiedzia na ekoaktywistę. Chciał udowodnić, że gawra jest pusta bo leśnicy zniszczyli jego siedlisko. Niezła ironia losu - pseudoekolodzy szczuli na leśników, GOPR i policjantów, a teraz ci ludzie ratują im życie. Będzie Nagroda Darwina? - napisał Gzowski.
Fotopułapka uchwyciła atak niedźwiedzia na ekoaktywistę. Chciał udowodnić, że gawra jest pusta bo leśnicy zniszczyli jego siedlisko. Niezła ironia losu - pseudoekolodzy szczuli na leśników, GOPR i policjantów, a teraz ci ludzie ratują im życie.
Będzie Nagroda Darwina? pic.twitter.com/ig32fe05Ne — Michał Gzowski (@GzowskiMichal) November 15, 2023
Czytaj także: Strefa wykluczenia uboższych warszawiaków? Strasze samochowy nie wjadą do centrum
Ekolodzy: Nie dochowaliśmy należytego bezpieczeństwa
W odpowiedzi na oświadczenie Nadleśnictwa ekolodzy z IDK przyznali, że nie dochowali należytego bezpieczeństwa.
Nasz ostatni patrol leśny miał na celu sprawdzenie, czy wycinka w wydzieleniu leśnym, w którym znajduje się gawra, wciąż się toczy. Niestety, nie dochowaliśmy należytego bezpieczeństwa i stąd atak niedźwiedzia - oświadczył Łukasz Synowiecki, który był obecny na miejscu ataku.
Źródło: x