Duda próbuje umocnić się na scenie politycznej? "Może chcieć być w przyszłości jednym z liderów prawicy"
Nie może działać tak, by sobie przekreślić jakąkolwiek dalszą karierę - powiedział mediom jeden ze współpracowników prezydenta. Andrzej Duda ma chcieć wejść do politycznej gry o przywództwo w PiS.
- Wirtualna Polska podała, że prezydent próbuje wykorzystać czas na utworzenie nowego rządu, by umocnić swoją pozycję na scenie politycznej. Jego kadencja kończy się po 2025 roku.
- Jeden ze współpracowników Dudy: To prezydent ma teraz najwięcej instrumentów blokowania opozycji i jej zakusów zmian tego, co zrobił w ciągu ośmiu lat rządzenia PiS.
- W jego ocenie, w PiS ma wobec prezydenta panować niechęć i to najchętniej jego wysłaliby na polityczną emeryturę, a nie Jarosława Kaczyńskiego.
- Zobacz także: Dopłaty dla plantatorów malin. Rolnicy mają tylko kilka dni na złożenie wniosku w Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Zobacz skąd pobrać wniosek
We wtorek i w środę prezydent Andrzej Duda w Pałacu Prezydenckim rozmawiał z przedstawicielami poszczególnych komitetów wyborczych, które dostały się do Sejmu. Natomiast w czwartek po konsultacjach powiedział, że “zarówno PiS, jak i opozycja twierdzą, że będą mieć większość parlamentarną” oraz że jest “dwóch poważnych kandydatów do stanowiska premiera”.
Prezydent oznajmił, że pierwsze posiedzenie Sejmu nowej kadencji odbędzie się 13 listopada. Maksymalnie do 27 listopada Duda będzie musiał desygnować kandydata na premiera.
Prezydent rozdaje karty
Tymczasem portal Wirtualna Polska podał, że prezydent próbuje wykorzystać czas na utworzenie nowego rządu, by umocnić swoją pozycję na scenie politycznej. Jego kadencja kończy się po 2025 roku.
To prezydent ma teraz najwięcej instrumentów blokowania opozycji i jej zakusów zmian tego, co zrobił w ciągu ośmiu lat rządzenia PiS. Partia ze swoimi 194 głosami zostanie przegłosowana - powiedział jeden ze współpracowników Andrzeja Dudy, cytowany przez portal.
Rozmówca podkreślił, że po objęciu władzy przez opozycję to właśnie Pałac Prezydencki “może się stać głównym ośrodkiem utrzymania pisowskich zdobyczy”. Duda zdaje sobie z tego sprawę i to pokazuje.
W jego ocenie, w PiS ma wobec prezydenta panować niechęć i to najchętniej jego politycy wysłaliby na polityczną emeryturę, a nie Jarosława Kaczyńskiego. Rozmówca WP stwierdził, że Duda, przy pomocy m.in. Marcina Mastalerka, szefa swojego gabinetu “będzie teraz pokazywał, ile od niego zależy”.
I to, że może i chce być w przyszłości jednym z liderów prawicy. Ale nie ma łatwego zadania. Z jednej strony są jasne oczekiwania jego środowiska politycznego, że zawsze będzie stał po ich stronie. A z drugiej strony zostało mu siłą rzeczy niedużo prezydentury [do 2025 roku - przyp. red.]. I nie może działać tak, by sobie przekreślić jakąkolwiek dalszą karierę - ocenił.
Czytaj także: Ważna uroczystość w Sejmie. Nowo wybrani posłowie odebrali zaświadczenia o wyborze
Duda ma chęć na schedę po Kaczyńskim?
Inny z rozmówców z otoczenia prezydenta wskazuje, że słowa Mastalerka o winie Kaczyńskiego i potrzebie wysłania go na emeryturę są dowodem na to, że Andrzej Duda chce wejść do politycznej gry o przywództwo w Prawie i Sprawiedliwości.
O schedę po Kaczyńskim Dudzie nie będzie łatwo, bo w tej chwili nie ma potencjału lidera i politycznego zaplecza. Zarówno prezydentowi, jak i prezesowi kończy się kadencja w 2025 roku. Prezydent zapewne będzie chciał zdobyć wtedy coś dużego w PiS i na centroprawicy. Dziś chce pokazać się jako “rozgrywający” - powiedział.
Źródło: wp.pl