Wspieraj wolne media

Była wicepremier w Sejmie. Jadwiga Emilewicz nie stanowi problemu dla Prawa i Sprawiedliwości? Trwa dyskusja, czy była osoba uprawnioną do przebywania na sali

0
0
0
Wiceminister Jadwiga Emilewicz
Wiceminister Jadwiga Emilewicz / Fot. Twitter/X

W poniedziałek w Sejmie trwa debata nad przyszłością polskiego rządu. Premier Mateusz Morawiecki nie otrzymał w głosowaniu nad wotum zaufania odpowiedniej liczby głosów. Jednakże wcześniej doszło do niemałego skandalu z udziałem byłej Wicepremier Jadwigi Emilewicz.

W poniedziałek w Sejmie trwa debata nad przyszłością polskiego rządu. Premier Mateusz Morawiecki nie otrzymał w głosowaniu nad wotum zaufania odpowiedniej liczby głosów. Jednakże wcześniej doszło do niemałego skandalu z udziałem byłej Wicepremier Jadwigi Emilewicz, która znalazła się na sali posiedzeń. Warto podkreślić, że w październiku nie otrzymała ona mandatu poselskiego.

A któż to pojawił się na sali posiedzeń? To była wicepremier Jadwiga Emilewicz, która nie uzyskała reelekcji w październiku! Emilewicz była wskazywana jako modelowy przykład „tłustych kotów” PiS na których prezes PiS narzekał dwa lata temu - podaje portal "Goniec".

Pojawiły się pytania internautów, czy Emilewicz w ogóle miała prawo znajdować się na sali, nie będąc posłem ani ministrem. Warto zaznaczyć, żę w tamtym momencie nadal piastowała urząd przysłowiowego wiceministra, czyli była sekretarzem stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej.

Radosław Karbowski zwrócił uwagę, że w regulaminie Sejmu nie ma wzmianki o wiceministrach, lecz jest wyłącznie o członkach Radzie Ministrów. 

Odpowiedzi na nurtujące pytanie udzielił były Minister Cyfryzacji Janusz Cieszyński. Zasugerował tym samym, że Emilewicz mogła znajdować się na sali posiedzeń.

Ministrowie są na piśmie zgłaszani przez resorty - napisał Janusz Cieszyński.

Czytaj więcej: Koniec protestu w Dorohusku. Przewoźnicy muszą zwolnić blokady i opuścić zgromadzenie. Przedstawicielka wójta odczytała specjalny komunikat [WIDEO]

Lobbysta na sali plenarnej. Interweniował Marszałek Sejmu

Podczas wieczornych czwartkowych obrad Sejmu doszło do zaskakującego incydentu. Na sali obrad pojawił się nieznany mężczyzna. Zgodnie z regulaminem Sejmu, w trakcie obrad mogą się tam pojawiać tylko posłowie.

Jak tylko marszałek Sejmu Szymon Hołownia zorientował się, że na sali obrad może znajdować się nieuprawniona osoba, poprosił o opuszczenie przez nią sali.

Z całą pewnością poprosimy Straż Marszałkowską o ustalenie, co tutaj się wydarzyło, osoby które nie są posłami nie powinny znajdować się na sali obrad - poinformował Hołownia.

Jak się okazuje, mężczyzną był Marek Wójcik zarejestrowany jako lobbysta. Sprawa odbiła się szerokim echem w mediach społecznościowych.

Źródło: tvmn.pl, twitter.com/x.com

Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo