Bestialski atak na palestyński szpital. Izrael przerzuca winę na Hamas. Biden wskazał winnego tego terroru
Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden, który w środę przybył z oficjalną wizytą do Izraela, wyraził swoje przekonanie, że za wtorkowym ostrzałem szpitala w palestyńskiej Strefie Gazy, w wyniku którego zginęło kilkaset niewinnych cywilów, nie stoi izraelska armia.
- W środę do Izraela przybył prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden, który wspiera Tel-Awiw w walce z Hamasem.
- Przeddzień tej wizyty na parkingu szpitala Al-Ahli w Strefie Gazy wybuchła prawdopodobnie izraelska rakieta.
- Zdaniem prezydenta Bidena o ten atak nie można oskarżać Izraela, lecz "drugą stronę".
- Zobacz także: Mentzen podsumował wyniki wyborów. Współprzewodniczący Konfederacji ostrzegł młodych wyborców. "Niedługo sami zrozumiecie"
Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden, przebywa obecnie z wizytą w Izraelu. Na miejsce przybył na następny dzień po izraelskim ataku rakietowym na szpital Al-Ahli, który został założony przez chrześcijańskich baptystów. Amerykański przywódca podkreślił, że jest zasmucony i oburzony tym aktem wojennym, zaznaczył swoje głębokie niezadowolenie z sytuacji. Ponadto według niego to Hamas odpowiedzialny jest za atak na palestyński szpital.
🇵🇸🇮🇱🇺🇸@Biden twierdzi, że na podstawie tego, „co zobaczył”, wybuch w szpitalu baptystycznym Al-Ahli został „spowodowany przez drugą stronę”.
— WarNewsPL (@WarNewsPL1) October 18, 2023
Czytaj więcej: Suwerenna Polska utworzy własny klub? "Jeśli do rozłamu dojdzie, to od początku kadencji"
Biden opowiada się po jednej ze stron konfliktu
Przypomniał również o tragicznych wydarzeniach z 7 października, kiedy to palestyńska organizacja terrorystyczna Hamas przeprowadziła inwazję na terytorium Izraela, co doprowadziło do śmierci ponad 1300 osób, w tym 31 obywateli Stanów Zjednoczonych.
Hamas dopuścił się potworności, w porównaniu z którymi bardziej racjonalne wydają się nawet Państwa Islamskiego - powiedział prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden.
Palestyńskie władze oskarżyły Izrael o wtorkowy atak na szpital. Izraelska armia zaprzecza tym zarzutom, twierdząc, że do eksplozji doszło w wyniku wystrzelenia rakiety na Izrael przez Palestyński Islamski Dżihad.
Czytaj więcej: Egipt wini Izrael za atak na szpital w Gazie. Tymczasem siły izraelskie mówią o Islamskim Dżihadzie
Blisko 500 ofiar śmiertelnych ataku na szpital w Palestynie
We wtorek w szpitalu Al-Ahli w północnej części Strefy Gazy doszło do wybuchu, budynek był wypełniony rannymi i Palestyńczykami szukającymi schronienia, podało Ministerstwo Zdrowia kierowane przez Hamas. Palestyńczycy twierdzą, że w ataku mogło co najmniej 500 osób.
W szpitalu przebywały setki chorych i rannych, a także osoby przymusowo wysiedlone ze swoich domów - podało ministerstwo.
Palestyńsko-brytyjski chirurg Ghassan Abu Sittah pracował w szpitalu Al-Ahli w momencie wybuchu.
Części szpitala się palą. Nie wiem, czy to oddział ratunkowy, ale na pewno sala operacyjna. Część dachu się zawaliła. Wszędzie jest szkło - powiedział wieczorem BBC.
W mediach społecznościowych pojawiły się również nagrania z miejsca upadku rakiety, która miała trafić w pobliski parking. Ponadto odnaleźć można również nagrania z konferencji prasowej, gdzie wokół lekarzy znajdowały się jeszcze ciała w tym także dzieci, których jeszcze nie zabrano do kostnicy.
Wideo z miejsca wczorajszego ataku na szpital Ali Baptist w Gazie pic.twitter.com/drLGqyuOb1 — Wojciech Szewko (@wszewko) October 18, 2023
Źródło: tvmn.pl, twitter.com/x.com, onet.pl