Trwają zamieszki we Francji po śmierci 17- letniego dilera narkotyków. Babcia zastrzelonego chłopaka ma już dość. Zwróciła się z prośbą do protestujących
Babcia zastrzelonego przez policjanta Nahela zwróciła się za pośrednictwem telewizji BFMTV do uczestników zamieszek we Francji. Powiedziała co myśli o zamieszkach w swoim kraju.
- Pod koniec czerwca we Francji wybuchły zamieszki po śmierci 17-letniego dilera narkotyków, który zginął postrzelony przez policjanta w Nanteree.
- Do tej pory w Paryżu, a także w innych częściach kraju odnotowano setki szkód, przypadków kradzieży oraz dziesiątki starć policji z rebeliantami.
- Babcia zastrzelonego chłopaka postanowiła przerwać swoją żałobę i zwróciła się z prośbą do tzw. protestujących.
- Zobacz także: Zamieszki we Francji: Autobusy i tramwaje wstrzymane
Zamieszki we Francji zostały wywołane przez imigrantów po śmierci araba, który zginął 27 czerwca podczas policyjnej interwencji, kiedy łamał przepisy prawa. 17-latek nie zatrzymał się do kontroli drogowej w podparyskim Nanterre, a podczas pościgu niemal rozjechał autem pieszego i rowerzystę.
Od kilku dni wandale demolują ulice, podpalają samochody i plądrują m.in. sklepy, restauracje, banki i inne obiekty. Mimo częściowej cenzury, w mediach społecznościowych opublikowano mnóstwo zatrważających zdjęć i nagrań.
Chcę, żeby to się skończyło. Ludziom, którzy niszczą, mówię, aby przestali! Niech nie niszczą szkół, autobusów - powiedziała Nadia, babcia Nahela.
Kobieta uważa, że śmierć jej wnuka została wykorzystana przez rebeliantów jako pretekst do siania zniszczeń i zaapelowała, by przestali to robić.
💬 "Arrêtez ! Qu'ils restent tranquilles ces jeunes-là !"
La grand-mère de Nahel lance un appel au calme sur @BFMTV après les émeutes pic.twitter.com/yPumDni8hK — BFMTV (@BFMTV) July 2, 2023
Ataki na komisariaty policji
W niedzielę francuskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że w trakcie kolejnej nocy zamieszek w kraju zostało zatrzymanych 719 osób, a rannych 45 policjantów. Według resortu, skala rozruchów była mniejsza niż w poprzednich dniach. Jednak w wielu miastach znów doszło do licznych aktów przemocy, podpaleń i grabieży.
Zaatakowano 10 komisariatów policji, 10 budynków żandarmerii i 6 posterunków straży miejskich – dodano w komunikacie MSW. Poprzedniej nocy aresztowano ponad 1300 osób.
Czytaj więcej: Obiekt Olimpijski uszkodzony przez protestujących we Francji
Zamieszki w Szwajcarii i Belgii
Jak poinformował w niedzielę portal jungefreiheit.de w nocy z soboty na niedzielę do zamieszek doszło także w szwajcarskiej Lozannie oraz w Brukseli.
W Lozannie na ulice wyszło około setki młodych osób i wzorem imigrantów we Francji usiłowało okradać sklepy. Interweniowała policja. Do aresztu trafiło co najmniej siedem osób, w tym sześć nieletnich. Część demonstrantów miała zaatakowałać policjantów kostką brukową i koktajlami Mołotowa.
Starcia miały miejsce również w centrum Brukseli. W tym przypadku skala także jest dużo mniejsza niż w Paryżu i innych miastach francuskich. Wiadomo o zniszczeniu jednego samochodu.
Źródło: dorzeczy.pl, bfmtv.cim