Afera szpiegowska w Mołdawii. Rosyjscy dyplomaci wydalani. Ekspert: Na ambasadzie Rosji było zainstalowanych 28 anten
Liczba anten w ostatnich latach rośnie, a na dachach gmachów kontrolowanych przez rosyjski MSZ coraz częściej zobaczyć można osoby związane z rosyjskim wywiadem - napisał ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Kamil Całus.
- Grupa rosyjskich dziennikarzy ujawniła wyniki swojego śledztwa dotyczącego rosyjskiej ambasady w stolicy Mołdawii. Ustalili oni, że tamtejsza ambasada jest bardzo mocno naszpikowana antenami.
- Całus: Na dachu budynków należących do ambasady Rosji w Kiszyniowie znajduje się 28 anten i anten satelitarnych.
- Minister spraw zagranicznych Mołdawii Nicu Popescu poinformował, że "liczba pracowników ambasady Rosji w Kiszyniowie zostaje ograniczona".
- Zobacz także: Kandydat Konfederacji według mediów pracował w SB i był zastępcą Zdanowskiej z PO
Ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich ds. Mołdawii Kamil Całus opisał w mediach społecznościowych skandal szpiegowski w Mołdawii.
Zaznaczył, że śledztwo dziennikarskie z 24 lipca wykazało, że na dachu budynków należących do ambasady Rosji w Kiszyniowie znajduje się 28 anten i anten satelitarnych, które rosyjskie służby wywiadowcze wykorzystują do inwigilacji.
Pozwalały one m.in. na “przechwytywanie sygnałów telefonii satelitarnej, lokalnej łączności komórkowej czy podsłuchiwanie częstotliwości służb”.
Ekspert: Liczba takich anten rośnie
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że liczba anten w ostatnich latach rośnie, a na dachach gmachów kontrolowanych przez rosyjski MSZ coraz częściej zobaczyć można osoby związane z rosyjski wywiadem i kontrwywiadem (w tym oczywiście techników pracujących dla tych służb) - napisał Całus.
Szczególnie intensywny ruch wokół anten odnotowywano tradycyjnie przed istotnymi wydarzeniami politycznymi w kraju, takimi jak ostatni szczyt Europejskiej Wspólnoty Politycznej, czy wybory Baszkana Gagauzji - zaznaczył.
Skandal szpiegowski w Mołdawii. Opublikowane 24 lipca śledztwo dziennikarskie wykazało, że na dachu budynków należących do ambasady Rosji (zaskoczyłem Was, wiem) w Kiszyniowie ulokowanych jest w sumie 28 (sic!) różnego typu anten, pozwalających m. in. 1/ pic.twitter.com/BYMFdpJHTd — Kamil Całus (@KamilCaus) July 26, 2023
Sprawę afery szpiegowskiej w Mołdawii opisał rosyjski opozycyjny projekt The Insider na podstawie wyników dziennikarskiego śledztwa przeprowadzonego wspólnie z Jurnal TV. W trakcie śledztwa dziennikarzom udało się m.in. rozpoznać kilka osób, które regularnie pojawiają się na dachu rosyjskiej ambasady.
Czytaj także: Wojna na Ukrainie. Rosja była o włos od uderzenia w kraj NATO
Mołdawia wydala rosyjskich dyplomatów
W środę minister spraw zagranicznych Mołdawii Nicu Popescu poinformował, że “liczba pracowników ambasady Rosji w Kiszyniowie zostaje ograniczona”. Ma to na celu ochronę kraju przed próbami jego destabilizacji.
MSZ poinformowało, że do 15 sierpnia Mołdawię musi opuścić 45 dyplomatów i pracowników technicznych ambasady Rosji. Rząd wezwał również ambasadora Federacji Rosyjskiej Olega Wasniecowa z prośbą o wyjaśnienie działań rosyjskich służb specjalnych w Kiszyniowie.
Źródło: twitter, kresy24.pl