AfD wykluczona z frakcji w Parlamencie Europejskim. Jeden z członków podważał nazistowskie zbrodnie
Europosłowie niemieckiej prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD) zostali wyrzuceni z grupy politycznej Tożsamość i Demokracja (ID) w Parlamencie Europejskim. W tle skandale.
- Przyczyną wydalenia AfD są wypowiedzi jednego z niemieckich eurodeputowanych Maximiliana Kraha, który w wywiadzie dla włoskiego dziennika “La Repubblica” przekonywał, że “nie wszyscy członkowie hitlerowskiej formacji SS byli zbrodniarzami”.
- Po tych słowach założycielka francuskiego Zjednoczenia Narodowego (RN), które jest częścią frakcji Tożsamość i Demokracja, Marine Le Pen powiedziała, że jej partia musi “zerwać” z Alternatywą dla Niemiec.
- RN zapowiedziało, że w przyszłej kadencji PE jego deputowani nie będą zasiadać w tej samej frakcji z AfD.
- Zobacz także: Hollywoodzki aktor złożył wniosek o obywatelstwo polskie. "Obsesyjnie interesowałem się Polską"
Przyczyną wydalenia AfD są wypowiedzi jednego z niemieckich eurodeputowanych Maximiliana Kraha, który w wywiadzie dla włoskiego dziennika “La Repubblica” przekonywał, że “nie wszyscy członkowie hitlerowskiej formacji SS byli zbrodniarzami”.
Kontrowersyjna wypowiedź
Nigdy nie stwierdzę, że każdy, kto nosił mundur SS, był automatycznie zbrodniarzem. Z pewnością był tam wysoki odsetek zbrodniarzy, ale nie wszyscy - powiedział.
Po tych słowach założycielka francuskiego Zjednoczenia Narodowego (RN), które jest częścią frakcji Tożsamość i Demokracja, Marine Le Pen powiedziała, że jej partia musi “zerwać” z Alternatywą dla Niemiec.
RN zapowiedziało, że w przyszłej kadencji PE jego deputowani nie będą zasiadać w tej samej frakcji z AfD.
Wykluczenie Alternatywy dla Niemiec z ID tuż przed końcem kadencji PE ma raczej symboliczne znaczenie, choć zwiększa też liczbę możliwych konfiguracji i transferów między grupami po wyborach.
Czytaj także: Tajwan poderwał samoloty. To odpowiedź na chińskie manewry
Skandal z Chinami w tle
Media przypominają, że w kwietniu niemiecka policja aresztowała jednego z doradców parlamentarnych Kraha w związku z zarzutami o szpiegostwo na rzecz Chin. Wkrótce potem niemiecka prokuratura wszczęła wstępne dochodzenie w sprawie zarzutów, że Krah przyjmował płatności od Rosji i Chin "za swoją pracę jako posła do Parlamentu Europejskiego".
Źródło: politico.eu, euractiv.pl