Adrian Zandberg o zmianach kierownictwa w TVP: "Mam wątpliwości do decyzji ministra kultury"
Współprzewodniczący partii Razem Adrian Zandberg w wywiadzie dla Polsatu News odniósł się do siłowego przejęcia mediów publicznych przez ludzi Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bartłomieja Sienkiewicza.
- Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bartłomiej Sienkiewicz siłowo przejął media publiczne.
- Kilka dni przed końcem 2023 roku postawił on w stan likwidacji przejęte TVP, PAP i Polskie Radio.
- Współprzewodniczący partii Razem Adrian Zandberg wyjawił co sądzi o działaniach Sienkiewicza.
- Zobacz także: Zmasowany atak Rosji na Ukrainę. Polskie i amerykańskie lotnictwo podejmuje działania
Współprzewodniczący partii Razem Adrian Zandberg w wywiadzie dla Polsatu News odniósł się do siłowego przejęcia mediów publicznych przez ludzi Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bartłomieja Sienkiewicza. Podkreślił on, że podziela on zdanie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, choć krytycznie podchodzi do czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Podzielam zdanie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka dot. zmian w mediach publicznych. Krytycznie oceniam je z działalności za czasów PiS, ale mam też wątpliwości do pierwszej decyzji ministra kultury - powiedział w "Graffiti" Adrian Zandberg.
Zmiany w TVP muszą być trwałe, to nie może być kolejna przestrzeń na antagonizowanie, a miejscem realnego pluralizmu - podkreślił współprzewodniczący partii Razem.
Zandberg zdystansował się jednak od części decyzji podejmowanych przez Bartłomieja Sienkiewicza.
Mam wątpliwości do pierwszej decyzji ministra kultury, bo ona może zostać podważona. Wszystkie decyzje muszą ustać się w sądzie, dlatego uważam, że ta późniejsza decyzja jest pod względem prawnym mniej ryzykowna - powiedział poseł Lewicy.
Czytaj więcej: Usługi opiekuńcze to żart? Seniorzy skarżą się na kradzieże. Opiekunowie pracują za grosze
Wymarzony model Zandberga na zarządzanie mediami publicznymi
Polityk ujawnił także swój wymarzony model na telewizję publiczną. Zaznaczył, że TVP potrzebuje pilnego zatrudnienia nowych osób, gdyż obecna kadra jest zbyt małą na ogrom obowiązków.
TVP nie żyje pod presją zysku tak jak stacje komercyjne. Możemy w niej dyskutować o rzeczach, na które nie byłoby miejsca u konkurencji - na przykład o ostatnim strajku pracowniczym przed Sylwestrem w jednej ze znanej sieci hipermarketów. Pracownicy chcą zwiększenia zatrudniania, bo po prostu nie wyrabiają się z pracą i mają wrażenie, że firma dokłada im obowiązków, jednocześnie redukując zatrudnienie. To ważny problem społeczny: sytuacja w handlu - wyjaśnił Adrian Zandberg.
Według parlamentarzysty w odnowionej TVP mogłaby odbyć się debata między związkami zawodowymi a przedstawicielami koncernu.
Źródło: polsatnews.pl