Prof. Krysiak: Jesteśmy świadkami poważnych tarć [NASZ WYWIAD]
"Wszyscy stoją na twardych stanowiskach polegających na tym, że to nasi wyborcy tak zadecydowali, że ten program mamy realizować" - mówił prof. Krysiak, prezes Instytutu Myśli Schumana.
- Zobacz także: Co zaszkodziło PiS? Ekspert: Myśleli, że strasząc Tuskiem, zdemobilizują elektorat PO oraz zmobilizują własny
Wypowiedzi polityków opozycji mijają się ze sobą. Kto z tych wymienionych przeze mnie osób jest wiarygodny? Czego będą świadkami Polacy po uformowaniu się rządu opozycyjnego, bo to są pytania zasadne o programy społeczne, którymi objęte było polskie społeczeństwo? Jak będzie teraz?
"Nie wiemy jeszcze jak i będzie rząd, ale jeśli w tym rządzie będą zasiadały właśnie te ugrupowania, to już w tej chwili jesteśmy świadkami poważnych tarć. Nie wydaje się, jak podkreśla każda ze stron, żeby ktoś chciał pójść na kompromis w stosunku do swojego programu. Wszyscy stoją na twardych stanowiskach polegających na tym, że to nasi wyborcy tak zadecydowali, że ten program mamy realizować. Chociaż tak na marginesie trzeba powiedzieć, że Platforma Obywatelska tak naprawdę tego programu nie miała. O ile inne ugrupowania miały jakieś mniej lub bardziej konkretne propozycje, to w Platformie ich nie było" - mówił prof. Krysiak.
A te 100 konkretów Platformy Obywatelskiej, które zostały zaprezentowane w połowie września?
"Proszę Państwa, jeśli się proponuje 100 to znaczy, że nic się nie proponuje. W większości te propozycje mają charakter destrukcyjny. Trzeba pamiętać, że poważne ugrupowanie, które zakłada, że mają niszczyć wszystko co było przedtem. Muszą sobie uświadamiać, że tak jak to wykazało referendum, ponad 11 milionów Polaków jest przywiązanych do tych osiągnięć programów, ja je nazywam inwestycyjne, bo one odegrały istotną rolę dla rozwoju gospodarczego, a jednocześnie jak często słyszeliśmy z ust posłów Lewicy, że to były ważne postępy, korzyści dla wszystkich obywateli. No i teraz, jeśli w tej chwili mamy starcie polegające na własnych ambicjach czyli nie szukanie kompromisu ze względu na dobro wspólne obywateli, tylko musimy pokazać, że my rządzimy niezależnie od tego czy te propozycje są dobre czy złe" - wskazywał ekonomista.