Kpt. Lisowski: MON ufa gen. Kukule [NASZ WYWIAD]
"Stworzył nowy rodzaj wojsk, czyli Wojska Obrony Terytorialnej. Jest to jego niewątpliwy sukces, ściągnął do tej formacji sporo ludzi" - mówił w Temacie Dnia kapitan Maciej Lisowski, ekspert ds. wojskowości.
Gdzie Pan upatruje powodów decyzji podjętej przez dwóch najważniejszych dowódców w Wojsku Polskim?
"Początek konfliktu między wojskowym dowództwem a cywilnym kierownictwem Ministerstwa Obrony Narodowej datuje się od momentu, gdy Pan Generał Mika pojawił się tam, a następnie odszedł ze stanowiska. Spośród trzech najważniejszych stanowisk generał Andrzejczak i generał Piotrowski to była jedynka i dwójka. Trzecim najważniejszym był Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych i tym dowódcą był od 9 miesięcy generał Kukuła. Od tamtej pory zaczęła się sytuacja stopniowego odcinania zarówno Sztabu Generalnego, jak i Dowództwa Generalnego od dostępu do informacji, danych wywiadowczych czy operacyjnych" - wskazywał kpt. Lisowski.
Dlaczego tak się stało?
"Zdecydowanie większy poziom zaufania cywilne kierownictwo resortu pokłada w generale Kukule" - podkreślał gość.
Wobec tego, czym zasłużył się generał Kukuła dla MON-u i Ministra Błaszczaka?
"Stworzył nowy rodzaj wojsk, czyli Wojska Obrony Terytorialnej. Jest to jego niewątpliwy sukces, ściągnął do tej formacji sporo ludzi, którzy źle czuli się w wojskach operacyjnych, natomiast okazało się, że w tej nowej formacji mogą być nie tylko przydatni, ale także bardzo dobrze się czują. Odkryto w nich nowe talenty. Tutaj trzeba powiedzieć, że generał Kukuła, wywodzący się z jednostek specjalnych, odniósł sukces" - podkreślał ekspert.