Gen. Skrzypczak: Nigdy nie było tak, żeby Wojsko Polskie odstąpiło od obrony połowy Polski [NASZ WYWIAD]
"To jest jakieś nieporozumienie, że ktoś mówi, że odstąpiono od obrony wschodniej części Polski. Nie wiem co politycy mieli w głowach, ale nigdy w naszych planach nie było tak, żeby wojsko oddało wschodnią część Polski przeciwnikowi" - mówił w Dniu na żywo gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych.
Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak odtajnił dokument, z którego wynika, że w 2011 roku ówczesny szef resortu obrony Bogdan Klich zatwierdził plan obrony Polski na linii Wisły. Wielu ekspertów zadaje pytanie, czy zdejmowanie klauzuli tajności z takich dokumentów w toku kampanii wyborczej jest zasadne?
"Wydaję się, że te informacje, które w tym dokumencie są zawarte, są informacjami, które dotyczą nie tylko Polski, ale też NATO, ponieważ wszystkie plany, które są zawarte w dokumentach operacyjnych i strategicznych armii polskiej są planami wynikającymi z koncepcji natowskich, czyli ujawnienie naszych planów jest ujawnieniem planów natowskich" - mówił gen. Skrzypczak.
Czy to oznacza, że nasi decydenci, kierownictwo obrony, sztab generalny będą musieli się tłumaczyć w kwaterze głównej NATO?
"Podejrzewam, że tak, natomiast wywołało to u mnie duże zaskoczenie, że odtajniono takie dokumenty. Można mieć wątpliwości, co do aktualności z uwagi na czas jaki minął od daty ogłoszenia tego planu, ale są tutaj dwie istotne rzeczy. Po pierwsze, położenie Polski od tego czasu się nie zmieniło. Po drugie, plany wojskowych operacji, jeśli chodzi o użycie sił zbrojnych Polski i sił NATO na terenie Polski wynika z ukształtowania naszego terenu, położenia geograficznego" - wskazywał były dowódca Wojsk Lądowych.
Może zmieniły się priorytety, bo ten wariant może nie jest pierwszym, może to wariant drugi, trzeci, czwarty, czyli obrona na linii Wisły cały czas jest aktualna?
"Nie znam tego planu i jego treści, natomiast jeśli byłyby jakieś rozważania na temat obrony kraju na linii Wisły, jeśli traktowano rzekę jako rubież obronną, to zawsze była to linia ostatecznego załamania przeciwnika. Wynikało to z czasu podejścia wojsk NATO do Polski. Wisła była ostateczną rubieżą linii załamania przeciwnika, o ile przeciwnik zdołałby tam dotrzeć. Sama obrona zawsze była prowadzona od linii Bugu. Nigdy nie było tak, żeby Wojsko Polskie odstąpiło od obrony połowy Polski. To jest jakieś nieporozumienie, że ktoś mówi, że odstąpiono od obrony wschodniej części Polski. Nie wiem co politycy mieli w głowach, ale nigdy w naszych planach nie było tak, żeby wojsko oddało wschodnią część Polski przeciwnikowi" - dodawał gość.