• Zobacz także: Politycy Suwerennej Polski reagują na udział sędziów w marszu Tuska. Chcą wyciągnięcia wobec nich konsekwencji. Ozdoba: "To coś niewiarygodnego"

Nieoczekiwany zwrot w sprawie ustawy, powołującej komisję ds. zbadania wpływów rosyjskich. Prezydent Andrzej Duda wychodzi z propozycją nowelizacji ustawy, którą podpisał kilka dni wcześniej. W tym temacie głos zabrał Łukasz Krasoń z Polski 2050 Szymona Hołowni.

To jest polityczny rollercoaster. Kilka dni przed oświadczeniem o próbie zmiany tej ustawy i wrzuceniu poprawek, Andrzej Duda zachwalał, że wszystko jest tak, jak być powinno i jest to ustawa, która zbyt późno przeszła przez Sejm. Prezydent poszedł po rozum do głowy i wprowadził pewne zmiany. Nie wiem, jak to tak naprawdę interpretować, bo zmiany w niektórych miejscach idą w dobrą stronę, a jednak cały czas mówimy o ustawie, która jest uchwalana pod zamówienie polityczne. Tak to odbieram. Ma być to jeden z elementów kampanii wyborczej - podkreślał polityk.

Czy samo powstanie tej komisji jest słuszne? Jakie zdanie ma Polska 2050? 

Wydaje mi się, że wracanie do tej przeszłości powinno w jakimś stopniu mieć miejsce, należałoby to zrobić - dodawał gość Tematu Dnia

Jeżeli nie komisja, to w jaki sposób zbadać wpływy rosyjskie na polskie bezpieczeństwo?

Nie w trakcie kampanii wyborczej, gdzie zostały cztery miesiące. Ta komisja powinna być zbudowana z ekspertów, którzy rzetelnie wszystko prześwietlą, bez napięcia politycznego. Dziś to, co jest podpisane będzie służyło do ścigania osób po drugiej stronie barykady. Będzie wykorzystywane to politycznie. Jeżeli tego typu rzeczy i naciski ze strony rosyjskich służb były w Polsce, to trzeba to wyjaśnić. W innych krajach mniej lub bardziej zaawansowane działania mają już za sobą - komentował gość red. Michała Jelonka

Warto zwrócić uwagę na deklarację Dudy co do składu komisji -  zdaniem prezydenta nie powinni zasiadać w niej politycy. Pytanie co może zrobić z tą propozycją PiS? Nie brakuje głosów, że Andrzej Duda zaszachował Platformę Obywatelską, wytrącając jej argumenty.

Jak byłem młodszy to dużo grałem w szachy i wiem, że czasami zaszachowanie nie kończy się matem i to jest ten przypadek. Odbieram to jako próbę zaszachowania Donalda Tuska, choć do końca się to nie udało. Popłoch i zmiana decyzji, brak jedności Zjednoczonej Prawicy - widzimy jest pewien rozłam. To wynika z tego, że opozycja inaczej rozegrała ten temat i jest, jak jest. Uważam, że nie powinno to wyglądać w ten sposób - kwitował Krasoń