Wspieraj wolne media

Żółtek: Sądy przestały działać już w ogóle [NASZ WYWIAD]

0
0
0
Stanisław Żółtek
Stanisław Żółtek / Fot. TVMN

„To jest tradycja naszej partii, że mamy programy dosyć opasłe. W związku z tym przedstawienie tego w jednym wystąpieniu nawet i bardzo długim byłoby trudne nawet jeśli byśmy chcieli przejść po wszystkich punktach. Bo Tusk ma 100, a my mamy o wiele więcej” - powiedział na wstępie swojego wystąpienia podczas konwencji wyborczej PiS Jarosław Kaczyński. Czy obietnice wyborcze Prawa i Sprawiedliwości są do spełnienia? O komentarz poprosiliśmy prezesa Kongresu Nowej Prawicy Stanisława Żółtka.

Oglądałem wypowiedź Pana Kaczyńskiego kiedy powiedział, że Tusk ma 100 propozycji, ale my mamy więcej i to mi przypominało taką zabawę dzieci w piaskownicy, że ich tata to to, a mój jeszcze więcej, że ja poskoczyłem na 50 centymetrów, a ja na 60 – wyjaśnił rozmówca Olivera Pochwata.

To było strasznie śmieszne i głupie. Te obietnice, jak chyba Państwo zdają sobie sprawę, można w nich powiedzieć co się chce, bo to nie ja będę płacił, a wy macie zapłacić, tak PiS mówi. Tym zabierzemy, tamtym damy, ale mówią tylko komu damy – powiedział Stanisław Żółtek.

Jeśli chodzi o emerytury stażowe to ja powiem w ten sposób: ja jestem przeciwnikiem czegoś takiego jak wiek emerytalny. Powinno być tak, że kto chce w jakim wieku przechodzić na emeryturę, nieważne czy przepracował rok czy 60 lat, nie powinno być przymusu ani w jedną stronę, ani w drugą. Mniej pracował, mniej płacił składek, to po prostu będzie miał niską emeryturę – zauważył.

Tak naprawdę nie potrzeba konkretnie wskazywać grupy, której się zabierze. Wystarczy dodrukować pieniądze. Jeżeli zwiększy się deficyt budżetowy, dodrukuje się pieniądze to pieniądze będą, tylko zapłacą za to wszyscy – dodał.

Ci co mają oszczędności zapłacą, bo stracą, bo inflacja będzie, wszyscy za to zapłacą, bo przez inflację wszystko będzie dwa razy droższe. Człowiek się będzie cieszył, że dostał, a inni nie dostali, jest taka zawiść w Polsce, ale tutaj już się wszystkim obiecuje – oznajmił.

Tutaj PiS wytworzył pewien system, który walczy z problemami, które są w tym systemie i walczy bez przerwy, i to jest nieustająca walka na całe pokolenia. Sądy przestały działać już w ogóle, jakie były takie były, ale teraz już przestały funkcjonować całkowicie – przypomniał.

Na wyrok czy rozstrzygnięcie sprawy czeka się 4 lata, czasem 5 lat. Nie ma już sądów. PiS rozłożył sądownictwo, nie będę wnikał czy słuszne mieli chęci, czy niesłuszne, rozwalił przez swoją głupotę, pychę, nieudolność – mówił.

 

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo