Fiasko szczytu pokojowego Ukrainy. Państwa rezygnują ze spotkania. Pojawił się ciekawy zapis w dokumencie końcowym
Maleje liczba uczestników tzw. szczytu pokojowego dla Ukrainy. Według źródeł dyplomatycznych, niektóre kraje wycofują się z obecności na konferencji w Szwajcarii. Państwa zachodnie zgodnie stwierdziły, że w rozmowach pokojowych musi brać również Rosja.
- Według źródeł dyplomatycznych, niektóre kraje wycofują się z obecności na konferencji w Szwajcarii.
- Ukraina musiała zrezygnować z żądania wycofania wojsk rosyjskich z terytoriów okupowanych
- Państwa zachodnie zgodnie stwierdziły, że w rozmowach pokojowych musi brać również Rosja.
- Zobacz także: Lider Republikanów chce zawrzeć sojusz ze Zjednoczeniem Narodowym Marine Le Pen
Maleje liczba uczestników tzw. szczytu pokojowego dla Ukrainy. Według źródeł dyplomatycznych, niektóre kraje wycofują się z obecności na konferencji w Szwajcarii. Liczba krajów i organizacji, które potwierdziły swój udział w "szczycie pokojowym" w Szwajcarii, spadła z 93 do 78.
Według nieoficjalnych doniesień telewizji NHK, Ukraina musiała zrezygnować z żądania wycofania wojsk rosyjskich z terytoriów okupowanych, zawartego w dokumencie końcowym tzw. szczytu pokojowego w Szwajcarii. Punkt ten został wyłączony z komunikatu ze względu na stanowisko szeregu krajów rozwijających się z Azji i Bliskiego Wschodu, które utrzymują więzi z Rosją i zgodziły się wziąć udział w szczycie.
Ostatecznie projekt wspólnego oświadczenia zawiera jedynie trzy z dziesięciu punktów ukraińskiej "formuły pokojowej". Chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa elektrowniom jądrowym, bezpieczeństwo żywnościowe, a także uwolnienie wszystkich więźniów i powrót ukraińskich dzieci z Rosji.
Warto również zauważyć, że państwa zachodnie zgodnie stwierdziły, że w rozmowach pokojowych muszą brać udział wszystkie strony konfliktu w tym Rosja.
Czytaj więcej: Nawet lesbijki głosowały na Konfederację. "Kobiety wcale nie potrzebują aborcji na życzenie"
Fiasko ukraińskiej konferencji pokojowej
Rozmowy w Szwajcarii będą poprzedzone spotkaniem przywódców G7 we Włoszech, na którym będzie obecny między innymi Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden. Jednakże ten woli 15 czerwca udać się na spotkanie z wyborcami do Los Angeles, gdzie zbierane będą fundusze na jego kampanię wyborczą. Na szczycie nie będzie na nim także wiceprezydent USA Kamali Harris.
Na szczyt w Szwajcarii zaproszono przywódców ponad 160 krajów, ale dotychczas swój udział potwierdziła mniej niż połowa – około 70. W szczególności oczekiwana jest obecność przedstawicieli kilku krajów G7: kanclerza Niemiec Olafa Scholza, a także premierów Kanady i Japonii – Justina Trudeau i Fumio Kishidy.
Chiny, które również otrzymały zaproszenie, odmówiły udziału w wydarzeniu podkreślając, że poprą zwołanie konferencji pokojowej z równym udziałem wszystkich stron. Podobne stanowisko wyraziła Brazylia.
Źródło: dorzeczy.pl