Zaskakujące zdjęcie Wiplera z Romanowskim. Takiego usprawiedliwienia nikt nie oczekiwał. Poruszające wyznanie posła Konfederacji: "Nie wypieram się przyjaciół"
Warszawski sąd zdecydował o uwolnieniu przetrzymywanego bezprawnie w areszcie posła Marcina Romanowskiego. Poseł Konfederacji Przemysław Wipler został "przyłapany" na zdjęciu, gdy Romanowski opuszczał sąd. Polityk odważył się ujawnić co go łączy z posłem Suwerennej Polski.
- Warszawski sąd zdecydował o uwolnieniu przetrzymywanego bezprawnie w areszcie posła Marcina Romanowskiego.
- Poseł Konfederacji Przemysław Wipler został "przyłapany" na zdjęciu, gdy Romanowski opuszczał sąd.
- Wipler ujawnił co go łączy z Romanowskim.
- Zobacz także: Władze Austrii postanowiły wprowadzić obowiązek pracy dla imigrantów
Podczas uwolnienia Marcina Romanowskiego posłowi towarzyszył Przemysław Wipler. Przypomnijmy, że sąd odrzucił wniosek o areszt dla posła Marcina Romanowskiego. To najprawdopodobniej efekt stanowiska Przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
Jeden z internautów, znany w kręgach Konfederacji @MurzynfrogXXX zauważył, że Romanowskiemu w sądzie towarzyszył poseł Przemysław Wipler z Konfederacji.
Co pan @Wipler1978 robił w sądzie z Romanowskim?
Dlaczego jego obecność była tam konieczna? W jaki sposób pomaga to @KONFEDERACJA_ i czy jest to działanie uzgodnione z resztą koalicjantów? pic.twitter.com/WBv26mHdOr — PapJeż p0lak 🇻🇦🇵🇱 (@MurzynfrogXXX) July 16, 2024
Poruszające wyznanie Wiplera
Wipler zamieścił obszerny wpis w mediach społecznościowych, w którym tłumaczy całą sytuację. Jego zdaniem co do samej zasady, posłowie nie powinni odbierać innym posłom immunitetów.
Uważam że od odbierania l immunitetów są wyborcy co cztery lata, a czasem wcześniej. W innym wypadku prokuratura staje się super urzędem i narzędziem kluczowym dla życia politycznego. Po piąte jestem przeciwny politycznym aresztom względem kogokolwiek. Aresztowania kogokolwiek pod lipnym pretekstem mataczenia to hucpa - wyjaśnił poseł Konfederacji.
Wyjawił również, że Romanowski jest jego przyjacielem i kolegą z okresu studiów, a także wspólnej działalności w Kolibrze oraz w Unii Polityki Realnej. Zaznaczył, że więzi przyjacielskie są dla niego ważniejsze niż kalkulacje polityczne.
Marcin Romanowski to mój kolega jeszcze z czasów studiów,UPR i Kolibra, a prywatnie przyjaciel. A ja się nie wypieram przyjaciół, nawet jeśli nie zgadzam się z ich wyborami i działaniami politycznymi - podkreślił Przemysław Wipler.
Dodał również, że inni posłowie Konfederacji wiedzą o jego znajomości z Romanowskim i szanują przyjacielskie relacje.
Wszyscy w naszym klubie wiedzą jaki mam do niego stosunek i do tej sprawy. I żeby nie pozostawiać pola do spekulacji i niedomówień:: bardzo nie podoba mi się to jak działał i działa Fundusz Sprawiedliwości i wiele innych funduszy publicznych, a są ich dziesiątki. Wszędzie są te same problemy. Dlatego jako wolnościowcy chcemy by tych funduszy nie było i by jak najmniej pieniędzy obywateli podatników wydawali politycy - zaznaczył polityk.
Jak krzywdzą jednego z najuczciwszych i najbardziej bezinteresownych ludzi jakich poznałeś na tym chorym świecie, który poszedł do polityki ze szlachetnych pobudek a przy okazji kumpla z którym mieszkałeś kilka lat w jednym pokoju i który był Twoim świadkiem na ślubie masz w dupie kalkulacje polityczne. Niczego innego nie wytłumaczyłbym ani mojemu Tacie, ani żonie. A są rzeczy ważne i ważniejsze. Ludzi inaczej się zachowujących nie szanuję. Wiem jak to jest, jak w trudnych chwilach znikają „przyjaciele”.- dodał w innym wpisie.
Jak krzywdzą jednego z najuczciwszych i najbardziej bezinteresownych ludzi jakich poznałeś na tym chorym świecie, który poszedł do polityki ze szlachetnych pobudek a przy okazji kumpla z którym mieszkałeś kilka lat w jednym pokoju i który był Twoim świadkiem na ślubie masz w… — Przemysław Wipler (@Wipler1978) July 16, 2024
Źródło: tvmn.pl, x.com, dorzeczy.pl