Wspieraj wolne media

Zamach na Trumpa. Szefowa Secret Service o zabezpieczeniu wiecu: Pojawiły się luki

2
0
2
Kimberly Cheatle
Kimberly Cheatle / Fot. PAP/EPA/SHAWN THEW

Szefowa Secret Service przyznała, że postrzelenie kandydata na prezydenta Donalda Trumpa podczas wiecu umożliwiły zamachowcowi “niedopuszczalne luki” w ochronie.

W sobotę Donald Trump został ranny w ucho podczas wiecu wyborczego w miejscowości Butler w Pensylwanii. 20-letni mężczyzna wystrzelił do niego serię z karabinu. Kandydatowi na prezydenta nic poważnego się nie stało, przypadkową ofiarą stał się jednak 50-letni strażak, który wraz z rodziną uczestniczył w wydarzeniu.

Świadkowie zdarzeń wskazują, że agenci Secret Service byli informowani o tym, że na jednym z dachów znajduje się podejrzany mężczyzna, ale nie podjęto odpowiednich działań. 

Szefowa Secret Service: Odpowiedzialność spoczywa na mnie

W swoim pierwszym wywiadzie od czasu próby zamachu na Donalda Trumpa, szefowa Secret Service Kimberly Cheatle przyznała się do odpowiedzialności tej formacji za błędne zabezpieczenie wiecu wyborczego.

To było nie do przyjęcia. (...) Odpowiedzialność spoczywa na mnie - powiedziała w wywiadzie dla stacji ABC News.

Dodała też, że ​​jej obowiązkiem jest zbadanie, co poszło nie tak i upewnienie się, że nic podobnego się już nie powtórzy.

Jednocześnie Cheatle część winy za wydarzenie przypisuje lokalnym władzom, które to współpracowały z Secret Service.

W budynku była lokalna policja. Także w okolicy znajdowała się lokalna policja, odpowiadająca za to, co jest na zewnątrz budynku - zaznaczyła Cheatle. 

Dodała, że policjanci przebywali w środku, gdy strzelał ustawiony na dachu zamachowiec.

Czytaj także: Zamach na Trumpa. Snajper czekał na pozwolenie na strzał od swojego dowódcy? Szalone teorie internautów

 Cheatle: Agenci Secret Service podjęli szybką interwencję

Cheatle odpowiedziała też na zarzuty, że ​​podejrzany został zauważony i zidentyfikowany jako potencjalnie podejrzany, zanim otworzył ogień. Stwierdziła, że między tymi doniesieniami a strzelaniną upłynęło “bardzo mało czasu”.

Jej zdaniem agenci Secret Service podjęli szybką interwencję, gdy tylko dotarły do nich informacje o mężczyźnie z bronią ustawionym na dachu budynku.

Cheatle powiedziała, że ​​nie zrezygnuje ze swojego stanowiska.

Oczekuje się, że w przyszły poniedziałek, 22 lipca, złoży ona zeznania przed komisją nadzoru Izby Reprezentantów kierowaną przez Partię Republikańską.

Źródło: abcnews.go.com, pap.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
2
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo