Wspieraj wolne media

Pikiety antyaborcyjne pod szpitalem w Oleśnicy. Pracownicy ośrodka medycznego zaniepokojeni ujawnianiem prawdy. "Drwią, wyśmiewają, a nawet zakłócają legalne zgromadzenie publiczne"

0
0
2
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Unsplash

Ujawnianie prawdy o procederze aborcyjnym w szpitalu w Oleśnicy bardzo mocno przeszkadza pracownikom tego ośrodka. Fundacja Prawo do Życia organizowała tam pod koniec sierpnia pikiety antyaborcyjne. Pracownicy byli wyraźnie niepocieszeni tym faktem.

Pod koniec sierpnia przed wejściem do Powiatowego Zespołu Szpitali w Oleśnicy, który zasłynął z najwyższej w kraju liczby zabójstw prenatalnych (powszechnie nazywanych aborcją), w tym tych wykonywanych poprzez wstrzykiwanie dzieciom chlorku potasu w serce odbywały się pikiety antyaborcyjne. Wielu ludzi, którzy na co dzień nie zajmują się walką z aborcją, wciąż nie dowierza, że tak potworne rzeczy mogą dziać się w polskim szpitalu.

Gizela Jagielska – aborterka zatrudniona w tym szpitalu w wywiadzie dla Gazety Wyborczej z dnia 17 czerwca br. bez najmniejszego skrępowania i zażenowania opowiedziała o metodach, jakimi ona i jej zespół pozbawiają życia najmłodszych pacjentów, traktowanych jak materiał, który należy usunąć z macicy, bo… zagrożone jest np. zdrowie psychiczne ich matek - zauważyła Katarzyna Uroda.

Podczas kilkugodzinnych pikiet odbywających się regularnie przed wejściem do szpitala odtwarzane jest nagranie, w którym jest opisywany proceder zabijania dzieci poprzez wstrzykiwanie chlorku potasu w serce, pokazywane są również zdjęcia ofiar aborcji. Bez wątpienia są to treści makabryczne, opisujące rzeczywistość niczym z horroru i budzącą jak najgorsze skojarzenia z obozami zagłady.

Czytaj więcej: Niezwykłe zdarzenie w Stanach Zjednoczonych. Przeszczep macicy umożliwił narodziny dziecka. Obrońcy życia dyskutują nad etycznością tego zabiegu

Czy prawda o aborcji przeszkadza pracownikom oleśnickiego szpitala?

Katarzyna Uroda z portalu "stronazycia.pl" wskazała, że prawda o aborcji przeszkadza pracownikom szpitala w Oleśnicy. Nie potrafią oni zachować spokoju, gdy ujawniane są kolejne fakty i procederze aborcyjnym w tym ośrodku.

Przeszkadza! I to bardzo! Słysząc i widząc prawdę o aborcji oraz własnym postępowaniu nie mają już pełnego komfortu zabijania i robią wiele, aby zagłuszać swoje sumienia. Co zdeprawowani medycy robią w reakcji na obecność przeciwników mordowania dzieci? Drwią, wyśmiewają, a nawet zakłócają legalne zgromadzenie publiczne, czego dopuściła się niedawno Gizela Jagielska poprzez włączenie głośnej muzyki w swoim samochodzie zaparkowanym (notabene w sposób niezgodny z przepisami) przed wejściem do szpitala - podkreśliła Katarzyna Uroda.

Wiele osób oburzonych obecnością treści antyaborcyjnych w pobliżu oleśnickiego szpitala deklaruje wielką troskę o samopoczucie własne oraz pacjentów i pracowników szpitala.

Można to uznać za przejaw wielkiej wrażliwości i empatii. Problem w tym, że owa wrażliwość i empatia jest bardzo wybiórcza, bowiem potworne cierpienie dzieci zabijanych zastrzykiem chlorku potasu w serce lub rozszarpywanych na kawałki metodą próżniową, nie stanowi już żadnego problemu, nie jest warte uwagi osób tak bardzo zatroskanych o los własny i innych wyłącznie urodzonych już osób - oceniła.

Źródło: stronazycia.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo