Wygrali z bukmacherem. Jeszcze nie otrzymali zasłużonych pieniędzy

2
0
0
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Pixabay

Łukasz Pawłowski wraz z ekipą z portalu Lokalna Polityka od 2018 r. czeka na wypłatę należnej wygranej od znanego bukmachera. Sprawa w sądzie toczy się przeciwko TOTALbet od kilku lat.

  • Łukasz Pawłowski za pomocą Twittera opisuje swój proces z totalizatorem sportowym TOTALbet, który od 2018 r. nie chce wypłacić należnej wygranej.
  • Kilka lat temu wraz z redakcją Lokalna Polityka obstawili zakład bukmacherski, w którym wygrali 700 tys. złotych.
  • Proces sądowy trwa jego zdaniem zbyt długo, a do ich zeznań dołączono ostatnio przypadłość byłego pracownika zakładu, który wyjawił jego działania.

Łukasz Pawłowski za pomocą Twittera opisuje swój proces z totalizatorem sportowym TOTALbet, który od 2018 r. nie chce wypłacić należnej wygranej. Wraz z redakcją portalu Lokalna Polityka postawili wspólnie 200 zł, natomiast dzięki trafnym typom zdobyli 700 tys. złotych. Jednak najwidoczniej dla bukmachera kwota ta okazała się być zbyt wysoka, by móc ją wypłacić.

Jeśli zastanawiacie się czym różni się praworządność od sprawiedliwości to polecam naszą historię z TOTALbet. W 2018 stawiając łącznie 200 złotych wygraliśmy z ekipą Lokalna Polityka 700 000 zł. My się znaliśmy na badaniach - bukmacher nie -napisał Łukasz Pawłowski.

Zaraz będą kolejne wybory samorządowe a pieniędzy nam nikt nie wypłacił. Poszliśmy do sądu - termin raz na rok. W piątek miał być właśnie ten termin „raz na rok” na co dziś pełnomocnik TB piszę do sądu - przełóżmy rozprawę ze względu na stan zdrowia - kolejny termin pewnie za rok - dodał prezes Ogólnopolskiej Grupy Badawczej.

Czytaj więcej: Limity płatności gotówką od 2024 roku. Przerażająca niewiedza Polaków

Świadek ujawnia działanie TOTALbet

Ponadto prezes Ogólnopolskiej Grupy Badawczej poinformował, że pozyskali oni byłego pracownika bukmachera, który wyjawił, że totalizator ich oszukał, gdyż nie wziął na siebie odpowiedzialności za zbyt dużą wygraną.

Zgłosił się do nas nowy świadek, były pracownik bukmachera, który mówi „Oszukali Was, nie chcieli brać odpowiedzialności za zbyt dużą wygraną w pierwszych miesiącach działalności, byłem przy tym”. Tego świadka jak przesłuchamy za 3-4 lata to będzie sukces. To jest ta praworządność - dodał Pawłowski.

Nas stać na prawnika i na kolejne pisma, a co może zrobić ktoś kto tego prawnika nie ma i nie może latami czekać na swoje pieniądze? TB ma nadal licencje ministerstwa finansów, ich właściciel prowadzi kasyna w Polsce, media a nawet firmę badawczą nam zostaje praworządność - zauważył.

Mi zostaje opowiadanie swojej historii jako anegdoty na imprezie jak to byliśmy mądrzejsi od ekspertów bukmachera i jak to się znamy na polityce samorządowej. Nic pewnie więcej z tej historii nie będę miał, więc opowiadam Wam moją anegdotę - praworządną - podkreślił na końcu.

Źródło: tvmn.pl, twitter.com

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
2
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo