Wybory prezydenckie w Turcji. Najnowszy sondaż wyborczy bardzo nieprzychylny dla prezydenta Recepa Erdogana. Turcja przed szansą wejścia do UE?
W najbliższą niedzielę 14 maja w Turcji odbędą się wybory prezydenckie. Od 2014 roku prezydentem jest Recep Tayyip Erdogan, który faktyczną władzę dzierży w kraju już od 2003 r., gdy objął urząd premiera. Co więcej, w 2018 roku Erdogan umacniając swoja pozycję zniósł ten urząd.
- W niedzielę odbędą się w Turcji wybory prezydenckie, które mogą zmienić układ polityczny w tym kraju.
- Od 2014 roku prezydentem jest Recep Tayyip Erdogan, który faktyczną władzę dzierży w Ankarze od 2003 roku, gdy został premierem.
- Groźnym dla pozycji Erdogana jest kandydat tureckiej opozycji Kemal Kilicdaroglu, który zyskuje coraz większe poparcie.
- Zobacz także: Rosyjska rakieta spadła na Polskę? Minister obrony Mariusz Błaszczak komentuje ostatnie doniesienia ws. pocisku znalezionego pod Bydgoszczą
14 maja 2023 r. w Turcji odbędą się wybory, podczas których zostanie wybrany prezydent i 600 posłów do parlamentu. O reelekcję będzie ubiegać się urzędująca głowa państwa Recep Erdogan.
W Turcji kandydat na prezydenta musi zdobyć ponad 50 proc. głosów, aby wygrać w I turze wyborów. Jeżeli żaden z kandydatów nie przekroczy wymaganego progu, odbędzie się II tura.
Kandydat sześciu ugrupowań opozycyjnych Kemal Kilicdaroglu uzyskał aż 49,3 proc. poparcia w najnowszym sondażu prezydenckim w Turcji. Urzędujący prezydent kraju Recep Erdogan może liczyć na 43,7 proc.
Sondaż został przeprowadzony w dniach 6-7 maja 2023 r. przez ośrodek badawczy Konda - podaje portal "rp.pl".
Jak wskazano, badanie zrealizowano przed ogłoszoną 11 maja 2023 r. decyzją o wycofaniu się z wyborów Muharrema Ince'a, lidera partii Memleket Partisi. Ince uzyskał w sondażu 2,2 proc. poparcia. Co zatem istotne, gdyby jego wyborcy przerzucili głosy na Kilicdaroglu, kandydat opozycji mógłby wygrać wybory prezydenckie już w I turze.
Czytaj więcej: Sondaż: AfD najpopularniejszą partią we wschodnich Niemczech
Interesujące obietnice kandydata na prezydenta Turcji
Lider tureckiej opozycji Kemal Kilicdaroglu oznajmił niedawno, że jeśli wygra wybory prezydenckie, to ponowi negocjacje dotyczące członkostwa swojego kraju w Unii Europejskiej. Polityk zapowiedział także, że Ankara będzie utrzymywać stosunki gospodarcze z Rosją, mimo że on sam i jego współpracownicy nie uważają prowadzenia przez Federację Rosyjską wojny z Ukrainą za właściwy krok.
Kilicdaroglu wątpi także, czy wybory w Turcji odbędą się bez jakichkolwiek naruszeń.
Nie pozwolimy na kradzież głosowania. Absolutnie nie ufamy ani Erdoganowi, ani Najwyższej Radzie Wyborczej. Dlatego od półtora roku pracujemy nad zapewnieniem bezpieczeństwa przy wszystkich urnach wyborczych - oświadczył kandydat na prezydenta Turcji Kemal Kilicdaroglu.
Źródło: dorzeczy.pl, rp.pl