Wspieraj wolne media

W Zachęcie obrazy gloryfikujące Żołnierzy Wyklętych i krytykujące zbrodniczy niemiecki imperializm. Lewica wściekła

4
1
0
Ignacy Czwartos
Ignacy Czwartos / Fot. Jan Bodakowski

Przez dekady III RP zbyt wiele instytucji kultury finansowanych z pieniędzy podatników było dla lewicy narzędziem promocji dewiacji i brzydoty, szerzenia antypolskich i antykatolickich zabobonów. Ostatnio dwie z takich instytucji kultury zostały odzyskane dla kultury wolnej od antypolonizmu. Fakt ten bardzo zabolał lewice, uznającą, że ma monopol na kulturę, i pojawianie się narracji nie lewicowej w kulturze jest straszliwą zbrodnią.

Jedną z takich odzyskanych dla Polaków instytucji kultury jest warszawska galeria Zachęta, w której należy obejrzeć wystawę „Ignacy Czwartos. Malarz klęczał, jak malował”. Jednym z kuratorów wystawy jest znienawidzony przez lewicę Piotr Bernatowicz, dyrektor (pierwszej odzyskanej dla Polski instytucji) Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski. Wystawa będzie dostępna do 28 maja (w czwartki wejście do Zachęty jest darmowe). Galeria czynna jest od 12 do 20.

Ignacy Czwartos to malarz, który ma swój „niepowtarzalny i rozpoznawalny styl”, styl, który wykorzystuje do jednoznacznego zajęcia stanowiska w debacie publicznej – doceniając walkę Żołnierzy Wyklętych i krytykując zbrodniczy niemiecki imperializm, czyli głosząc treści nie do zaakceptowania przez lewicę pogrążoną w antypolonizmie.

Lewice boli to, że w Zachęcie, na którą lewica miała monopol przez dekady, prezentowane są obrazy na których „Czwartos wskrzesza postaci tragicznych bojowników [Żołnierzy Wyklętych], każąc im czuwać na warcie w wieczystej adoracji, innym razem ukazuje kruchość ich ciał skatowanych przez ubeckich oprawców”.

Na stronach „Wyborczej”, czyli sztandarowego pisma środowisk krytycznych wobec polskiego patriotyzmu, Witold Mrozek w artykule „"Żołnierze wyklęci" jak siekane ryby. Prawicowa sztuka w najważniejszej galerii w Polsce” zżyma się, że również znienawidzony przez lewice „Janusz Janowski, powołany przez ministra Glińskiego nowy dyrektor Zachęty, pokazał jedną z pierwszych swoich autorskich wystaw. To prace malarza Ignacego Czwartosa. Urodzony w 1966 r. Czwartos ma być kimś w rodzaju prawicowego Wilhelma Sasnala. Bo powiedzmy jasno – warsztatowo to nie jest złe malarstwo. Pod względem technicznym jego obrazy są sprawnie namalowane, po prostu: ładne. A jednocześnie ideologicznie zgodne z przekazem „dobrej zmiany". Idealne do kolekcjonowania przez nową propisowską elitę do powieszenia w salonie albo jako lokata kapitału. Za dwadzieścia lat lewicowo-liberalna elita będzie kupować je ironicznie albo jako świadectwo dzisiejszych czasów”.

Na stronie Muzeum Historii Polski „Dzieje pl” w artykule Katarzyny Krzykowskiej można przeczytać, że „Piotr Bernatowicz, współkurator wystawy powiedział PAP, że "wystawa pokazuje przekrojowo twórczość Ignacego Czwartosa, począwszy od obrazów, które były pokazywane w latach 90. i dwutysięcznych, obrazów abstrakcyjnych, ale też portretów, które wtedy powstawały, do twórczości nowszej, zwłaszcza cykl grupowych portretów artystów, które powstawały na przełomie pierwszej i drugiej dekady lat dwutysięcznych, aż do najnowszego cyklu, który poświęcony jest Żołnierzom Niezłomnym". "Też jest grupa obrazów, w których artysta odnosi się do współczesnych dyskusji dot. historii, próby modyfikacji historii, przepisywania historii przez współczesnych historyków. Są to obrazy o tematyce niemieckiej. Czwartos tymi obrazami reaguje na to, co się dzisiaj dzieje w dyskursie społecznym dotyczącym przeszłości, historii, innej oceny tej historii" – wskazał”.

Zobacz także: Srebrne monety NBP z Żołnierzami Wyklętymi. To się lewakom nie spodoba

 

 

 

 

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
4
1
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo