Wicemarszałek Sejmu przeanalizował sytuację w mediach. Bosak: "Nowa linia na razie jest raczej odpychająca dla kogokolwiek o konserwatywnej wrażliwości"
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak postanowił przedstawić dłuższą analizę obecnej sytuacji w mediach publicznych. Lider Konfederacji zauważył, że w pierwszych tygodniach po przejęciu TVP nastąpiło wyraźne przewartościowanie w kierunku liberalno-lewicowym.
- Polską opinię publiczną usytuowaną szczególnie po prawej stronie sceny politycznej bulwersuje sposób przejęcia mediów publicznych przez nowe rządy.
- O szerszą analizę tej sytuacji pokusił się Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak.
- W swojej analizie współprzewodniczący Konfederacji skupia się na skutkach takich poczynań nowej władzy.
- Zobacz także: Lista Epsteina potwierdzona przez sąd. Od miliarderów po byłych prezydentów Stanów Zjednoczonych. Zobacz co robił z "karłami" Hawking na tajemniczej wyspie
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak postanowił przedstawić dłuższą analizę obecnej sytuacji w mediach publicznych. Przypomnijmy, że decyzja Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bartłomieja Sienkiewicza o odwołaniu prezesów TVP, Polskiego Radia i PAP wywołała trzęsienie ziemi w mediach publicznych. Niedługo potem przestały nadawać stacje TVP Info i TVP3. Później Bartłomiej Sienkiewicz ogłosił stan likwidacji TVP, Polskiego Radia i PAP.
Lider Konfederacji zauważył, że w pierwszych tygodniach po przejęciu TVP nastąpiło wyraźne przewartościowanie w kierunku liberalno-lewicowym. Podkreślił, że nowe władze przy Woronicza zatrudniły osoby z konkurencyjnych mediów jak TVN, czy Onet.
Pierwsze tygodnie TVP po przejęciu to sygnały pozycjonujące ją jako medium lewicowo-liberalne, pozbawione ostrej, realnej dyskusji ideowo-politycznej. Naściągali tam dziennikarzy z TVN, Onetu, OKOpress i tym podobnych, a ci ludzie robią to co potrafią i to w co wierzą. I raczej poza to nie wyjdą - podkreślił Krzysztof Bosak.
Jak usłyszał w nieoficjalnych rozmowach z politykami Prawa i Sprawiedliwości, taki sposób przejęcia mediów publicznych, jest dla nich bardzo przydatne. W końcu mogli się odciąć od propagandy TVP, z której nie mogli się wyplątać, a dzięki siłowemu przejęciu mediów mogą pozycjonować się na obrońców wolności i pluralizmu.
W nieoficjalnych rozmowach niektórzy politycy PiS wyrażają satysfakcję z takiego obrotu sprawy. Dlaczego? Po pierwsze postrzegali TVP, z jej tępą propagandową linią, jako kulę u nogi swej formacji, coś co ich będzie ciągnąć w dół. Teraz problem został rozwiązany rękami ich przeciwnika, a w bonusie dostali legendę obrońców pluralizmu i praworządności. Liczą na to, że o nadużyciach w TVP wkrótce nikt nie będzie pamiętał, a korzystna dla nich emocja pozostanie - wyjaśnił Wicemarszałek Sejmu.
Zaznaczył, że przy obecnym profilowaniu TVP na medium liberalno-lewicowe, stacja ta będzie bardzo szybko tracić widzów na rzecz niezależnych i konserwatywnych mediów, stojących do tej pory, przez wolę ekipy z PiS z boku.
Po drugie przy takim profilowaniu nowej TVP będzie ona tracić widzów. To będzie widać w badaniach i to będzie powodować ucieczkę widzów do niezależnych od rządu mediów. Rząd PO będzie raczej wobec tego bezradny - nikt nie spodziewa się po ekipie Tuska jakiejś błyskotliwości i nowej jakości na odcinku medialnym. Jeśli zrobią jakieś konkursy na różne stanowiska to w finale będzie jeszcze nudniej i bardziej poprawnie politycznie. PO przejęła media, ale wydaje się niezdolna do korzystnego dla siebie rozegrania tej sytuacji - ocenił Bosak.
Jego zdaniem sytuacja ta jest również korzystna politycznie dla Konfederacji. Jego zdaniem lewica "przegrzewa" każdy temat, czym zraża do liberalnych ugrupowań grupę umiarkowanych wyborców. Wobec tego będą oni woleli wybrać w przyszłości bardziej konserwatywne ugrupowanie.
To także dobra wiadomość dla Konfederacji. Świat tradycyjnych wartości w Polsce trzyma się lepiej, niż by to wynikało z poziomu konserwatyzmu polskiego społeczeństwa. Dlaczego? Ponieważ kulturowa lewica w swoim radykalizmie przegrzewa prawie każdy temat, jest tak prymusowska i neoficka w swojej „europejskości” i progresywizmie, że dla normalnego człowieka jest to śmieszne, głupie i żenujące. W ten sposób miliony umiarkowanych liberałów zaczynają czuć się konserwatystami wobec wpychanego nam na siłę wariactwa. TVP obsadzona prymusami poprawności politycznej z różnych lewicowych redakcji może wzmocnić ten trend - wyjaśnił współrpzewodniczący Konfederacji
Pierwsze tygodnie TVP po przejęciu to sygnały pozycjonujące ją jako medium lewicowo-liberalne, pozbawione ostrej, realnej dyskusji ideowo-politycznej. Naściągali tam dziennikarzy z TVN, Onetu, OKOpress i tym podobnych, a ci ludzie robią to co potrafią i to w co wierzą. I raczej… — Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) January 3, 2024
Czytaj więcej: Sędzia podjął decyzję, wiadomo, co z Wąsikiem. Sprawa Kamińskiego pozostaje w zawieszeniu
Prawo i Sprawiedliwość będzie grało pokrzywdzonych?
Zdaniem prezesa Ruchu Narodowego, politycy PiS zamierzają wykorzystać tę sytuację do rozgrywania emocji społeczeństwa, lecz nie będzie to miało znaczenia dla młodego pokolenia, które nie jest zainteresowane walką na linii Jarosław Kaczyński-Donald Tusk.
PiS będzie grał swoją grę, ale ona nie trafi do młodszej części społeczeństwa. W niej prawie nikogo nie obchodzi ich zestaw „autorytetów”, ich poczucie krzywdy i ich pokoleniowe rozgrywki z Tuskiem. Za to jest spora świadomość hipokryzji i szkodliwości programowej rządów PiS, cynizmu Morawieckiego i znacznej części kadr rządu PiS, które równie dobrze mogłyby robić rząd PO - ocenił.
Zaznaczył, że z takiej okazji będzie musiała skorzystać Konfederacja do budowania nowego potencjału.
I to jest wyzwanie dla nas — budować wiarygodność i zaufanie wśród tych ludzi, niechętnych temu co teraz w mediach i administracji będzie robiła lewica, z którą zblatował się Tusk, ale niechętnych także tej karykaturze prawicy, jaką stała się partia Jarosława Kaczyńskiego z przystawkami - wyjaśnił polityk.
Wiemy co robić — budować wiarygodną, ideową prawicę. Ani radykalną czy skrajną, ani udającą centrum, tylko właśnie wiarygodną (to wymaga umiaru i powagi) i ideową (świadomą swoich wartości i broniącą ich z zaangażowaniem). Oczywiście jesteśmy i będziemy intensywnie krytykowani i atakowani z wielu stron i na wszystkie możliwe sposoby jednocześnie. Reagować na to powinniśmy tak jak zawsze, czyli z uśmiechem i ze spokojem, a wówczas furia ludzi nam niechętnych jeszcze będzie grać na naszą korzyść - podkreślił na końcu.
Analizę Bosaka docenił między innymi niezależny dziennikarz Łukasz Warzecha.
Ciekawa analiza. Ten lewicowy przechył nowej TVP najwyraźniej widać w informacjach o 19.30. Nie ma tępej propagandy, ale jest jednostronny przekaz we właściwie wszystkich sprawach, gdzie realnie jest jakaś kontrowersja, różnica zdań itp. - ocenił z kolei Łukasz Warzecha.
Źródło: tvmn.pl, x.com