Unia Europejska niszczy polską energetykę? Ekspert nie ma wątpliwości. Polska nie sprosta unijnym wymogom
W zeszłym roku Parlament Europejski zatwierdził w wakacje plan redukcji emisji gazów cieplarnianych co 55 proc. do roku 2030 porównaniu z poziomem w 1990 roku. Polityka klimatyczna Brukseli, według niektórych ekspertów jest niemożliwa do realizacji.
- W zeszłym roku Parlament Europejski zatwierdził w wakacje plan redukcji emisji gazów cieplarnianych co 55 proc.
- Państwa członkowskie Unii Europejskiej nie są zgodne w temacie przyszłości europejskiej energetyki.
- Lech Wojciechowski uważa, że Polska nie osiągnie zakładanych celów.
- Zobacz także: Szwecja: Niepokojące dane dotyczące współczynnika dzietności. Kobiety skarżą się na...zmianę klimatu oraz na konflikty zbrojne
Zielona rewolucja w Unii Europejskiej
W zeszłym roku Parlament Europejski zatwierdził w wakacje plan redukcji emisji gazów cieplarnianych co 55 proc. do roku 2030 porównaniu z poziomem w 1990 roku, podał europarlament. Przyjął reformę systemu handlu emisjami stosunkiem głosów 413 do 167, natomiast 57 posłów wstrzymało się od głosu.
Reforma ta przewiduje wyższy poziom ambicji w systemie ETS. Sektory już objęte systemem mają do 2030 roku obniżyć poziom emisji gazów cieplarnianych o 62 proc. w porównaniu z poziomem w roku 2005 - czytamy w komunikacie Parlamentu Europejskiego.
Przypomnijmy, że kwestia ETS od dawna budzi duże kontrowersje. Reforma zakłada też stopniowe wycofywanie bezpłatnych uprawnień do emisji w latach 2026–2034, podano także.
Ponadto ma powstać odrębny system ETS II dla paliw, które wykorzystuje się w transporcie drogowym i do ogrzewania budynków. W ramach systemu Unia planuje wprowadzić opłaty od emisji gazów cieplarnianych z tych sektorów w 2027 roku. Przepisy te są zgodne z unijnym prawem o klimacie, zastrzegł PE.
Polska nie ma szans sprostać unijnym wymaganiom
Państwa członkowskie Unii Europejskiej nie są zgodne w temacie przyszłości europejskiej energetyki. Poszczególne kraje przeprowadzają dekarbonizację w różnym tempie, przez co trudno im dostosować się do ambitnej strategii Brukseli. Lech Wojciechowski uważa, że Polska nie osiągnie zakładanych celów.
Niestety nie ma wątpliwości, że Polska nie jest w stanie sprostać unijnym celom. Wieloletnie zaniechania i brak jasnej wizji dekarbonizacji przez ostanie 10 lat spowodowały, że bez udziału aktualnie funkcjonujących, opartych o paliwa kopalne źródeł energii najprawdopodobniej nasz system energetyczny by się załamał. Należy pamiętać, że większość OZE ma charakter niestabilnych źródeł, a stabilne OZE takie jak biogaz i biometan nie mogą się doczekać zrozumienia i wsparcia na poziomie rządowym - podkreślił dr Lech Wojciechowski.
Europejska Partia Ludowa i inne ugrupowania boją się, że nowe propozycje mogą zbyt obciążające. Mowa tu między innymi o systemie ETS 2. Wymiana pojazdów na zeroemisyjne wiązać będzie się z ogromnymi kosztami.
Dla polskiej energetyki, która jest najbardziej emisyjna w Europie, większość założeń wskazanych w nowych unijnych propozycjach jest nie do zrealizowania w zakładanym terminie. Aktualna struktura generacji nie jest w stanie zmienić się aż tak bez narażania mieszkańców na ryzyko załamania systemu. Zdecydowanie Polska powinna działać w kierunku jak największego zbliżenia się do proponowanych poziomów emisji, ale nie oszukujmy się – nie ma szans na realizację tak ambitnego celu w tym tempie - wyjaśnił Wojciechowski.
Źródło: benchmark.pl