"Ukraina nie jest już suwerennym państwem”. Viktor Orban nie gryzie się w język
Premier Węgier przemawiał na zorganizowanej w Brukseli konferencji konserwatywnych polityków National Conservatism. To właśnie podczas niej doszło do interwencji policji. Przemawiać tam miał także Mateusz Morawiecki.
- Początkowo konferencja zaplanowana została w sali balowej Concert Noble w Brukseli.
- Pod naciskiem lokalnych władz przedstawiciele agencji eventowej Edificio zarządzającej budynkiem wydali jednak oświadczenie.
- Odmówili w nim udzielenia przestrzeni organizatorom wydarzenia. Tłumaczyli to „chęcią zachowania szacunku do europejskich wartości”.
- Zobacz także: Wybory do Parlamentu Europejskiego 2024. Trzecia Droga ogłosiła swoją decyzję. Hołownia: "Mamy dla was dobrą wiadomość"
Orban brutalnie o Ukrainie
Ukraina nie jest już suwerennym państwem – usłyszeli zebrani na konferencji.
Mówił, że wynika to z jej, zdaniem Orbana, całkowitej zależności od pomocy płynącej ze Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej.
Ukraina jest teraz jedynie protektoratem Zachodu. Zatem bez otrzymania pieniędzy i broni z UE i USA Ukraina jako państwo przestałaby istnieć – tłumaczył swoją tezę węgierski premier.
Zdaniem premiera Węgier między krajami wchodzącymi w skład NATO a Rosją powinna zostać utworzona „strefa buforowa”. Służyć za nią mogłaby Ukraina. Do motywacji swojej propozycji Orban przypomniał słowa Kremla o „nietolerowaniu ekspansji Sojuszu Północnoatlantyckiego w kierunku Rosji”.
Przemówienie Orbana miało miejsce na zorganizowanej w Brukseli konferencji konserwatywnych polityków National Conservatism. To właśnie podczas niej doszło do interwencji policji. Przemawiać tam miał także Mateusz Morawiecki.
Źródło: wprost.pl