Stany Zjednoczone nie mają wątpliwości co do katastrofy samolotu Prigożyna. Waszyngton wie co się przydarzyło maszynie. Putin pożegnał starego przyjaciela
Rząd Stanów Zjednoczonych nie ma wątpliwości w sprawie katastrofy samolotu Jewgienija Prigożyna. Amerykanie potwierdzają, że jedna z teorii może być prawdziwa. Tymczasem prezydent Rosji Władimir Putin pożegnał byłego przyjaciela.
- W środę rozbił się samolot należący do szefa Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna pochłaniając 10 ofiar śmiertelnych.
- Rząd Stanów Zjednoczonych jest przekonany, że doszło do zestrzelenia maszyny.
- Natomiast prezydent Rosji Władimir Putin złożył kondolencje rodzinom ofiar oraz pożegnał starego przyjaciela.
- Zobacz także: Rosyjskie media wskazały winnego katastrofy samolotu Prigożyna. Posiadał dostęp do maszyny szefa Grupy Wagnera. Przed feralną podróżą wyjechał na Kamczatkę
Rząd Stanów Zjednoczonych uważa, że samolot Jewgienija Prigożyna, który rozbił się w obwodzie twerskim, został zestrzelony rakietą ziemia-powietrze wystrzeloną z terytorium Rosji. Poinformowała o tym agencja Reuters, powołując się na dwóch urzędników amerykańskich, którzy wypowiedzieli się pod warunkiem zachowania anonimowości. Podkreślili, że to wstępne informacje, które są obecnie badane.
W środę w obwodzie twerskim rozbił się należący do firmy Jewgienija Prigożyna samolot Embraer Legacy 600 lecący z Moskwy do Petersburga. Na pokładzie maszyny byli założyciel Grupy Wagnera, jego zastępca i szef ochrony Walerij Czekałow, a także dowódca formacji Dmitrij Utkin i kilku najemników. Zginęli wszyscy pasażerowie i troje członków załogi (łącznie 10 osób).
Wersja mówiąca, że samolot Prigożyna został zestrzelony przez system obrony powietrznej, została podana wkrótce po katastrofie na kanale telegramowym Szarej Strefy, który powiązany jest z Grupą Wagnera. Później tę samą przyczynę katastrofy podało źródło "Financial Times", to zachodni urzędnik mający dostęp do danych wywiadowczych.
"The Moscow Times" zwraca uwagę, że samolot spadł w odległości 50 km od rezydencji prezydenta Rosji Władimira Putina nad Wałdajem, której strzegą cztery dywizjony systemów przeciwlotniczych S-300.
Putin skomentował śmierć byłego przyjaciela
Putin w swoim pierwszym publicznym komentarzu dotyczącym katastrofy złożył kondolencje wszystkim rodzinom ofiar. Podkreślił, że obecni na pokładzie członkowie Grupy Wagnera wnieśli znaczący wkład w naszą wspólną sprawę walki z neonazistowskim reżimem na Ukrainie.
Mówił również, że Prigożyna znał od bardzo dawna, od początku lat 90-tych.
Był człowiekiem o skomplikowanym losie, popełnił w życiu poważne błędy i osiągnął oczekiwane rezultaty, zarówno dla siebie, jak i, gdy go o to pytałem, dla wspólnej sprawy, jak w tych ostatnich miesiącach. Był utalentowanym człowiekiem, utalentowanym biznesmenem - opowiadał prezydent Rosji.
Tłumaczył, że w sprawie katastrofy samolotu z wagnerowcami na pokładzie trwa dochodzenie, które zostanie zrealizowane w całości i doprowadzone do końca.
Zobaczymy, co śledczy powiedzą w najbliższej przyszłości. Teraz przeprowadzane są ekspertyzy - techniczne i genetyczne. To zajmie trochę czasu - dodał Władimir Putin.
Źródło: dorzeczy.pl, themoscowtimes.com