Wspieraj wolne media

Transkobieta zakłóciła Mszę św. w Gnieźnie. Pospieszalski: To osoba przyznająca sobie mandat, by Kościół zmieniać

2
1
0
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Youtube

Osoba identyfikująca się jako transkobieta zakłóciła Mszę świętą w Gnieźnie, w kościele pod wezwaniem bł. Radzyma Gaudentego. Intruza ze świątyni wyprowadzili wierni.

Do bulwersującego zdarzenia w Gnieźnie doszło 18 czerwca. Sprawę na łamach tygodnika “Do Rzeczy” przytoczył publicysta Jan Pospieszalski.

Uczestnicy relacjonują, że podczas kazania osoba ta demonstracyjnie opuściła świątynię, potem wróciła i wykrzykiwała w kierunku celebransa. Kapłan próbował odpowiedzieć. Sprawca zamieszania, wykrzykując, zrobił kilka kroków w jego kierunku. Chodzący o kulach uczestnik Mszy św. zagrodził mu drogę. To dodatkowo wzburzyło intruza. Wierni musieli wyprowadzić go z kościoła - napisał Pospieszalski.

Transseksualna kobieta: Była to dla mnie troska o Kościół

Publicysta podkreślił, że opinia publiczna mogłaby się wcale nie dowiedzieć o tym zajściu, gdyby nie emocjonalny wpis w mediach społecznościowych na profilu “Klaudiusz Święcicki”, który stał się “inspiracją” dla dziennikarzy “Gazety Wyborczej” i Gazeta.pl, którzy pisali o tej sprawie.

Była to dla mnie troska o Kościół. Według mnie podczas kazania ksiądz próbował osłaniać księży pedofili, którzy próbują stosować przemoc psychiczną, są toksyczni. Proboszcz mówił, że za księży należy się modlić, a nie donosić do mediów - przekazał Klaudiusz Święcicki, który kilka miesięcy temu poinformował, że zmienił płeć i w mediach społecznościowych przedstawia się jako Klaudia Święcicka.

Czytaj także: Trans-aktywista sprawcą strzelaniny w Kingsessing. Zabił kilka osób

Pospieszalski o braku reakcji kurii na zakłócenie Mszy świętej

Rzecznik kurii w Gnieźnie, ks. Remigiusz Malewicz, cytowany przez Radio Poznań, zaznaczył, że kuria nie zgłosi zawiadomienia do prokuratury. 

Według proboszcza, który odprawiał wtedy Mszę świętą pani Klaudia opacznie zrozumiała jego słowa, jednak Msza święta nie jest odpowiednim momentem do wyjaśniania swoich wątpliwości co do kazania - przekazał.

A więc tym razem już nie bojówki strajku (niektórych) kobiet, już nie agresorzy z zewnątrz, ale świadome i przemyślane zakłócenie Eucharystii. Sprawcą nie jest pijany napastnik, ale osoba ze środowiska akademickiego, uznająca, że należy do Kościoła, i przyznająca sobie mandat, by Kościół zmieniać. Mamy więc nowe zjawisko, które określę jako “synodalność bezpośrednią”. (…) Brak reakcji kurii na zakłócenie Mszy św. pokazuje, że hierarchia nie broni autonomii Kościoła przed agresją ze strony tęczowych radykałów. Ilu duchownych, wobec takiej postawy kurii, będzie miało odwagę głosić prawdziwą katolicką naukę? - powiedział Pospieszalski na antenie PCh24 TV.

Źródło: pch24.pl, dorzeczy.pl, radiopoznan.fm

Sonda
Wczytywanie sondy...
2
1
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo