Tajemnicza asystentka Premiera Donalda Tuska. Ukrainka ma niebezpieczne powiązania? Dobrzyński: "To gratka dla każdego wywiadu"
Na stronie Sejmu znajduje się informacja o dwóch asystentkach społecznych Premiera Donalda Tuska, Patrycji Czerskiej i Kristinie Voronovskiej. Ukrainka urodziła się 1989 r. w Międzyrzeczu. Jej ojciec był radzieckim żołnierzem. Głos w tej sprawie zabrał rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński.
- Na stronie Sejmu znajduje się informacja o dwóch asystentkach społecznych Premiera Donalda Tuska.
- Jedną z nich okazała się być Ukrainka Kristina Voronovska urodzona w Polsce w rodzinie radzieckiego żołnierza.
- Głos w tej sprawie zabrał rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński.
- Zobacz także: Hołownia traci cierpliwość: Na Boga, ile my ich jeszcze będziemy rozliczać?
Na stronie Sejmu znajduje się informacja o dwóch asystentkach społecznych Premiera Donalda Tuska, Patrycji Czerskiej i Kristinie Voronovskiej. Poruszenie w mediach społecznościowych wywołała Ukrainka. Voronovska według danych dostępnych na stronie Sejmu pracuje nie tylko w Biurze Krajowym Platformy Obywatelskiej, ale również w salonie mody "Dream of Beaty".
Co ciekawe Kristina Voronovska na Instagramie zamieszcza dość odważne zdjęcia. Na jednym z nich znajduje się koszuli nocnej, a na innych przyjmuje pozy, które ktoś mógłby odebrać jako wyzywające.
Niebezpieczne powiązania z radziecką siatką szpiegowską?
Dziennikarz śledczy Marcin Dobski dotarł do informacji, że w 1989 r. w gminie Międzyrzecz zamieszkali rodzice Kristiny Voronovskiej. To właśnie wówczas urodziła się obecna asystentka Donalda Tuska.
Co rodzice pani Kristiny robili w 1989 roku w gminie Międzyrzecz? - to jest teraz podstawowe pytanie - podkreślił dziennikarz śledczy.
Pani Kristina w mediach społecznościowych (rosyjskich) podaje, że właśnie tu się urodziła. Dopowiadać, kto w tej okolicy u nas gościł? - zauważył Marcin Dobski.
Tutaj warto przypomnieć, że w gminie Międzyrzecz w miejscowości w czasie komunistycznych rządów w Polsce funkcjonowała komórka rosyjskich szpiegów pod przykrywką stacjonujących w Kęszycy Leśnej armii radzieckiej.
Czytaj więcej: Jachira nie została wpuszczona do strefy zamkniętej. Zmiana władzy i policjant może trafić do więzienia
Głos w sprawie asystentki Tuska zabrał rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych
Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński stwierdził w komunikacie przesłanym "Rzeczpospolitej", że służby kontrwywiadowcze sprawdzają najbliższe otoczenie najważniejszych osób w państwie. Podkreślił również, że służby nie informują o samym procesie weryfikacji. Ponadto zaznaczył, że najbliższe otoczenie władzy to kamień milowy dla każdego wywiadu na świecie.
Otoczenie premiera, kręgów władzy to gratka dla każdego wywiadu - podkreślił Jacek Dobrzyński.
Jak przyznał, osoba z otoczenia szefa polskiego rządu jest łakomym celem dla służb w przyszłości. Jego zdaniem, w tym przypadku powinna zadziałać negatywna opinia Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Źródło: dorzeczy.pl