Szkodliwość zbieżnego z marksizmem neoliberalizmu. Ideologii obecnej w propagandzie środowiska Konfederacji
Choć od 30 lat niezachwianie stoję na stanowisku, że Polska potrzebuje niskich podatków i likwidacji szkodliwych przepisów, by nasza gospodarka się rozwijała, a ludzie żyli w dobrobycie i bezpieczeństwie (co obecnie wiąże się z ewakuacją z Unii Europejskiej, która skazuje nas na biedę i zapaść cywilizacyjną), to z przykrością muszę stwierdzić, że w bliskim mi myśleniu wolnorynkowym, prócz słusznych postulatów, pojawiają się i toksyczne idee.
Celowe upośledzanie prawicy w Polsce?
Dzieje się tak od dawna. Wielokrotnie krytykowałem szkodliwość szerzenia monarchizmu, który moim zdaniem zniechęca ludzi, wbrew nauczaniu katolickiemu, do troski o sprawy społeczne. Jestem zwolennikiem demokracji, czyli samodzielnego angażowania się w rozwiązywanie trapiących nas problemów, zamiast czekania na mitycznego mesjasza, króla, który zjawi się na białym koniu. Tym bardziej że zazwyczaj taki władca okazuje się tyranem.
Krytykowałem patologiczne nurty libertarianizmu w tym idee żydowskiego guru części libertarian Murraya Rothbarda, który szerzy prosowieckie brednie, postulując likwidację armii amerykańskiej, bo rzekomo po jej likwidacji miłujący pokój Związek Sowiecki by Stanów Zjednoczonych nie napadł.
Dostrzegam też, jak skutecznie Janusz Korwin-Mikke narzucił swoje szkodliwe schematy myślowe kolejnym pokoleniom prawicowców (również i tym, którzy się z nim skłócili i od Korwina się odcieli). Coraz silniej jestem też przeświadczony, że narzucanie toksycznych idei i schematów przez prawicowych celebrytów i wydawców nie było przypadkowe, tylko miało cel upośledzenia prawicy w Polsce, wykorzenienie jej i zlaicyzowanie. Nie przypadkiem przemilczano wspaniałe, zakorzenione w polskiej tożsamości narodowej, niezwykle realistyczne dziedzictwo intelektualne narodowej demokracji Romana Rybarskiego czy encykliki Leona XIII.
Wielomski o szkodliwych ideach
Wydana przez wydawnictwo Fundacja Pro Vita Bona książka profesora Adama Wielomskiego „Sojusz ekstremów w epoce globalizacji. Jak neoliberałowie i neomarksiści budują nam nowy świat” uzupełniła moje wnioski kolejnymi argumentami o infekowaniu prawicy szkodliwymi ideami.
Adam Wielomski w swej pracy opisał szkodliwe idee Ludwiga Misesa i Friedricha Hayeka — neoliberalnych ideologów promowanych przez wolnorynkowców w Polsce oraz szerzej szkodliwość neoliberalizmu. Informacje i wnioski zawarte w pracy Wielomskiego nie napełniły mnie optymizmem, tym bardziej mając przez lata pozytywny stosunek do tych idei, nie dostrzegałem elementów szkodliwych w nich zawartych.
Dla Wielomskiego reprezentująca interesy globalnej finansjery ideologia neoliberalna zbieżna jest współczesnym neomarksizmem. Neoliberałowie i marksiści zwalczają państwa narodowe, naród i klasę średnią. W tym sojuszu liderami jest finansjera, a nie marksiści (jak to głoszą „pseudo specjaliści od marksizmu i »antykultury« i tak zwanego marksizmu kulturowego”). Od siebie dodam, że państwa narodowe, naród i klasę średnią zwalczają też islamiści.
Według Wielomskiego o wadliwości koncepcji neoliberalnych świadczy to, że neoliberałowie nie dostrzegą szkodliwości prywatnych monopoli działających tak samo, jak monopole państwowe – prywatne i państwowe monopole sprzedają drogo towary gorszej jakości, bo nie muszą dbać o dobrą opinię u konsumentów. Dla neoliberałów upaństwowiony monopol prywatny jest gorszy od monopolu prywatnego. Wielomski stwierdził też, że neoliberałowie ignorują problem rozrostu globalnych korporacji kosztem małych i średnich przedsiębiorstw. Neoliberałów nie interesuje ustawodawstwo antymonopolowe – uważają, że wszelkie problemy rozwiąże wolny rynek.
Finansjera w walce z państwem narodowym
Zdaniem Wielomskiego rola państwa narodowego jak wspólnoty mającej zapewnić rozwój i bezpieczeństwo wspólnocie narodowej sprzeczna jest z interesem globalnej finansjery, która chce „dostępu do najtańszych surowców, najtańszej siły roboczej i swobodnego transferu zysków, […] swobody skupiania się w wielkie międzynarodowe korporacje”. W związku ze sprzecznością celów i interesów finansjery z celami i interesami państw narodowych finansjera, by realizować swoje cele, dąży do zniszczenia państw narodowych.
W opinii Wielomskiego finansjera zaplecze ideowe dla swojej działalności znalazła w pracach Ludwiga Misesa, Friedricha Hayeka i Miltona Friedmana. Dlatego też korporacje i finansjera wspierały i wspierają propagowanie idei neoliberalnych, które mają posłużyć temu, by finansjera i korporacje podporządkowały państwa swoim interesom.
W swej pracy Wielomski wskazał, że neoliberalne szkoły ekonomiczne (chicagowska i austriacka) krytykowały nacjonalizm i istnienie państw narodowych. Błędnie głosiły, że przyczyną narodzin totalitaryzmów w XX wieku był interwencjonizm, rozwój zabezpieczenia socjalnego (powodujący wzrost cen produktów), wprowadzenie ceł (by ukrócić napływ tańsze produkcji z zagranicy). W rzeczywistości ochronę socjalną wprowadziło wiele państw na zachodzie, a tylko Niemcy były źródłem obu zbrodniczych totalitaryzmów – komunizmu i nazizmu.
Z pracy Wielomskiego wynika, że ideolodzy neoliberalizmu Hayek i Mises nie czuli się konserwatystami. Kiedy konserwatyści domagają się poszanowania religii z racji na jej pozytywną rolę społeczną, to dla neoliberałów religia to sprawa prywatna. Podczas gdy konserwatyści dostrzegają pozytywy istnienia państwa dla relacji społecznych, to neoliberałowie, nie chcą, by relacje społeczne regulowało prawo publiczne tylko umowy dwustronne. Odmiennie od neoliberałów dla konserwatysty, człowiek jest istotą społeczną, dla której funkcjonowania niezbędne są wspólnoty. Dla Hayeka i Misesa ludzie to jednostki, konsumenci, a wspólnota jest fikcją, dostrzeganie istnienia wspólnot jest przejawem socjalizmu (nie ma według neoliberałów naturalnych wspólnot), a celem jest wyzwolenie jednostki (również od moralności). Postawa neoliberalna jest więc szkodliwą utopią.
Zobacz także: Załogowa misja Artemis II. NASA zaprezentowała astronautów
Utopijne idee
Według Wielomskiego założenia ideowe Hayeka i Misesa rozwinął Milton Friedman, który sprzeciwiał się wszelkim ograniczeniom rynku, uznając, że rynek jest nieomylny, sam się redukuje, i zawsze prowadzi do dobrobytu. Problem z koncepcjami neoliberałów polega na tym, że sprzeczne z realiami – neoliberałowie zakładają bowiem wbrew faktom, że mamy do czynienia z konkurencją doskonałą (czyli sytuacją, gdy jest wielu producentów, i nikt nie ma możliwości narzucać cen, wyroby są podobne, łatwe jest wejście na rynek, nie ma dominującego producenta czy odbiorcy narzucającego ceny, państwo nie ingeruje w gospodarkę). W rzeczywistości konsumenci pozbawieni są wiedzy, by dokonywać racjonalnych wyborów, a wybory konsumentów nie są racjonalne (na czym opiera się przemysł reklamowy).
Zdaniem Wielomskiego o wadliwości neoliberalizmu świadczy też kwestia monopoli prywatnych. Neoliberałowie nie dostrzegają, że działają one tak jak monopole państwowe. W konsekwencji neoliberałowie nie widzą nic złego w monopolach prywatnych (które nie muszą dbać o klienta i sprzedają mu drogo produkty o niskiej jakości). Dla neoliberałów upaństwowiony monopol prywatny nagle staje się szkodliwy.
Według Wielomskiego neoliberałowie nie ostrzegają problemu rozrostu globalnych korporacji kosztem małych i średnich przedsiębiorstw. W konsekwencji nie są zainteresowaniem wprowadzania ustawodawstwa antymonopolowego.
W opinii Wielomskiego neoliberałowie negują możliwość powstania globalnego prywatnego monopolu, uważają, że globalny rynek nie dopuści do powstania globalnego prywatnego monopolu, gwarantując dominacje w gospodarce konsumentom, a nie producentom.
Wielomski uważa, że neoliberałom umyka, że konsument, by być konsumentem, musi zarabiać, więc być producentem jakichś dóbr lub usług – więc gdy zbankrutuje, to nie będzie miał środków do konsumpcji. Dodatkowo zdaniem Wielomskiego, państwa bogate wykorzystują wolny rynek do tego, by zdominować gospodarczo państwa mniejsze. Według Wielomskiego, poprzez nieuczciwą konkurencję, np. poprzez dotowanie eksportu, jedno państwo może doprowadzić do ruiny gospodarkę innego państwa, by przejąć rynek w tym innym państwie, zlikwidować konkurencję, i konsumentom z tego innego państwa poprzez zyskanie monopolu narzucić wysokie ceny. Wszystko to kosztem naszych producentów i naszych pracobiorców, czyli naszych konsumentów.
Z książki Wielomskiego można się dowiedzieć, że neoliberałowie nie widzą problemu w tym, gdy sektor prywatny wpływa na decyzje państwa – równocześnie neoliberałowie są przeciwni temu, by państwo wpływało na decyzje korporacji.
Neoliberałowie, zdaniem Wielomskiego, nie dostrzegają tego, że dziś gospodarka podporządkowana jest korporacjom, i nie ma wolnego rynku. Dla neoliberałów problemem nie jest to, że globalny handel kontrolowany jest przez kilka korporacji – wszystko ich zdaniem jest w porządku, bo monopole globalnych korporacji nie wynikają z ustaw.