Szefowa Komisji Europejskiej znowu straszy Konfederacją. Ursula von der Leyen nie zamierza z nimi współpracować. Politycy Konfederacji odwzajemniają chłodne relacje

0
0
3
Szefowa KE Ursula von der Leyen
Szefowa KE Ursula von der Leyen / Fot. pap/epa/

Na debacie przed wyborami do Parlamentu Europejskiego przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ponownie mówiła o Konfederacji. Politycy Konfederacji odwzajemniają chłodne relacje.

Na debacie przed wyborami do Parlamentu Europejskiego przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ponownie mówiła o Konfederacji. Stwierdziła ona, że nigdy nie będzie współpracować ani zawierać w PE koalicji z Konfederacją, niemieckim AfD, czy francuskim Zjednoczeniem Narodowym, bo ugrupowania mają był rzekomoprzyjaciółmi Prezydenta Rosji Władimira Putina.

Poseł Konfederacji Stanisław Tyszka napisał na portalu X, że już 9 czerwca Polacy zdecydują w jakiej Europie chcą żyć.

Pani von der Leyen po raz kolejny atakuje Konfederację. Obrzucanie się kto bardziej jest agentem Putina przeszło płynnie z narracji Kaczyńskiego i Tuska na europejskie salony. 9 czerwca zdecydujemy, by tą panią odwołać ze stanowiska, wyrzucić jej Zielony Ład na śmietnik historii i powstrzymać unijnych szaleńcow chcących decydować o tym, jak mamy żyć - skomentował jej słowa poseł Konfederacji Stanisław Tyszka.

Z kolei Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak podkreślił, że sama Konfederacja nigdy nie chciała żadnej współpracy z Ursulą von der Leyen i podobnymi do niej politykami i ugrupowaniami.

Mocne uderzenie, czyli takie którego nawet nie odczuliśmy. Tak bardziej serio to politycy skompromitowani „zielonym ładem” i utopią polityki klimatycznej, wywodzący się z grupy EPP skompromitowanej latami obecności w niej polityków prorosyjskich i prowadzenia antyeuropejskiej polityki otwartych granic, dystansując się od nas wyświadczają nam tylko przysługę. Przecież dla każdego przy zdrowych zmysłach jest oczywiste, że w odróżnieniu od PIS, PO, PSL, 2050 i Lewicy nigdy nie chcielibyśmy mieć czegokolwiek wspólnego z takim politykiem jak von der Leyen i jej koledzy, kompromitujący chadeckie ideały, kojarzone w Polsce z tradycją niepodległościową Wojciecha Korfantego, a nie z ludźmi w typie Tuska czy Merkel - zaznaczył współlider Konfederacji Krzysztof Bosak.

Czytaj więcej: Lewicująca laicyzacja Polski? Jachira chce usunąć krzyż z Sejmu. "Dogonilibyśmy Europę"

Ursula von der Leyen straszy Konfederacją

To już nie pierwszy raz, gdy szefowa KE obawia się i straszy Konfederacją. Przewodnicząca Ursula von der Leyen przemawiała w marcu na kongresie Europejskiej Partii Ludowej w Bukareszcie. Obecny na zjeździe był również Premier Donald Tusk, którego zabrakło w Warszawie, by wyjść do protestujących rolników. Ursula von der Leyen ma zostać po raz kolejny kandydatem tej grupy na szefa KE.

Sama von der Leyen zabrała głos w trakcie obrad EPL, szykującej się do eurowyborów. W swoim przemówieniu, opowiadając o zagrożenia dla eurokratów i ich pojęciu demokracji wymieniła takie zagrożenia jak niemiecką AfD, czy nawet Konfederację.

Nasz pokój i zjednoczona Europa są poddawane presji jak nigdy dotąd: przez populistów, nacjonalistów i demagogów. Przez skrajną prawicę i skrajną lewicę. Przez AfD, Zjednoczenie Narodowe albo Konfederację. Nazwy mogą się różnić, ale cel mają wspólny: chcą podeptać nasze wartości i zniszczyć naszą Europę. Europejska Partia Ludowa nigdy się na to nie zgodzi - zapewniła von der Leyen. 

Źródło: dorzeczy.pl, x.com

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo