Szef KGB Białorusi straszy atakami grup z Polski w jego kraju? Polskie służby mają nadzorować operację. Iwan Tertel: "Najbardziej agresywna grupa mieści się w Białymstoku"
Szef białoruskiego Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego Iwan Tertel zaatakował polskie władze. Zasugerował, że od pewnego czasu w naszym kraju szkolone są grupy terrorystyczne. W przyszłości mają one zagrozić stabilności na Białorusi.
- Szef białoruskiego Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego Iwan Tertel zaatakował polskie władze sugerując szkolenie białoruskich grup.
- W naszym kraju mają być szkolone białoruskie grupy terrorystyczne, które w przyszłości mają zostać wykorzystane.
- Ponadto białoruskie służby mają znać nazwiska polskich przedstawicieli służb sprawujących nadzór nad operacją.
- Zobacz także: Nowy minister sprawiedliwości podpisał wniosek do premiera o przystąpienie do Prokuratury Europejskiej
Szef białoruskiego Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego Iwan Tertel stwierdził, że w Polsce działa i szkoli się siedem grup, które przygotowują się do przejęcia na Białorusi ważnych obiektów, a także celują w przeprowadzenie ataków terrorystycznych.
Najbardziej agresywna grupa mieści się w Białymstoku na ulicy Kardynała Wyszyńskiego 6a. Na jej czele stoi nasz obywatel Asadułajew, urodzony w 1991 roku, który kiedyś studiował w Akademii Wojskowej i uciekł za granicę. Ukrywa się pod pseudonimem Szlachtycz. To jedna z najbardziej agresywnych struktur - powiedział szef białoruskiego KGB Iwan Tertel.
Ponadto białoruskie służby mają znać nazwiska polskich przedstawicieli służb, którzy pomagają nadzorować operację białoruskich dywersantów. Rosyjski Kommiersant przypomina w kontekście tych rzekomych doniesień słowa gen. Waldemara Skrzypczaka o powstaniu na Białorusi.
Białoruskie służby zwalczają "ekstremistów"
Jak donosi portal Chrześcijańska Wizja (Christian Vision), monitorujący prześladowania chrześcijan, do zatrzymania księdza doszło 22 listopada br. po porannym nabożeństwie w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego w Brześciu, gdzie obecnie posługuje kapłan. Według parafian, podczas zatrzymania siły bezpieczeństwa przechwyciły księdza telefon i laptopa.
Na obecną chwilę przyczyny zatrzymania nie są znane, według nieoficjalnych źródeł księdzu zarzucono rzekomy ekstremizm, choć należy podkreślić, że taki zarzut jest na Białorusi pojęciem pojemnym, oznacza wszelkie działania lub wypowiedzi publiczne czy w mediach społecznościowych, które są uważane za krytykę obecnego reżimu. Powstała również specjalna lista tzw. ekstremistów, która obejmuje 3520 nazwisk. Wykaz zawiera osoby, które wdarły się w spór z rządem Łukaszenki. Takie osoby są objęte różnymi ograniczeniami przez pięć lat po tym, jak ich rejestr karny wygaśnie.
Źródło: tysol.pl