Żenująca wpadka podczas marszu Tuska. Borys Budka zaintonował hymn Polski. Zobacz co się wydarzyło [WIDEO]
Podczas marszu "demokracji" zorganizowanego 4 czerwca przez Donalda Tuska doszło do niezręcznej sytuacji. Szef klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej Borys Budka zaintonował hymn Polski. Jednak nie takiej reakcji oczekiwał po zebranym tłumie na Placu Zamkowym.
- W niedzielę 4 czerwca w Warszawie szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zorganizował marsz w obronie tzw. demokracji i wolności.
- Według różnych szacunków w wydarzeniu brało udział od kilkudziesięciu tysięcy do stu tysięcy osób.
- Doszło na nim do żenującego zdarzenia, gdy polityk Koalicji Obywatelskiej Borys Budka wezwał zebranych do odśpiewania hymnu Polski.
- Zobacz także: Jaka była frekwencja na marszu 4 czerwca? Podajemy dane
W wydarzeniu zorganizowanym przez Donalda Tuska uczestniczyli przedstawiciele partii opozycyjnych, aktywiści oraz Polacy z różnych części kraju. Nie zabrakło m.in. Marty Lempart oraz Wandy Traczyk-Stawskiej.
Według nieoficjalnych wyliczeń, w wydarzeniu wzięło udział od 100 do 150 tys. osób, choć politycy PO i sympatycy tej partii przekonują, że było to nawet pół miliona. Tak twierdzi m.in. Donald Tusk.
Marsz przeszedł przez centrum Warszawy i dotarł na Plac Zamkowym. Szef klubu KO Borys Budka wezwał ze sceny, aby uczestnicy odśpiewali hymn Polski. Odzew był jednak bardzo niewielki. Pytanie, czy to problemy z nagłośnieniem, czy uczestnicy po prostu nie śpiewali Mazurka Dąbrowskiego.
Symboliczne. Jakby tego nie próbowali tłumaczyć – ta scena, ta cisza zapisze się w historii - skomentował sytuację wiceszef dyplomacji Paweł Jabłoński.
Symboliczne. Jak by tego nie próbowali tłumaczyć – ta scena, ta cisza zapisze się w historii. pic.twitter.com/eVvM3aHIKD — 🇵🇱 Paweł Jabłoński (@paweljablonski_) June 4, 2023
Czytaj więcej: Znaleziono szczątki balonu w Kaliszkach - czy to balon szpiegowski?
Wystąpienie Donalda Tuska
Podczas pikiety, głos zabrali różni politycy opozycji, jak były prezydent Lech Wałęsa, Rafał Trzaskowski, czy wspomniany Borys Budka. Jednak najważniejsze było wystąpienie organizatora i szefa Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska.
Polska to jest wolność. Polska to jest solidarność. Polska to jest miłość do tej ziemi, rodaków i historii. Nie ma Polski bez miłości, solidarności i wolności. Tak długo jak mamy Polskę w sercach, tak długo nikt i nic jej nie zagrozi - powiedział Donald Tusk.
Zaznaczył, że demokracja umiera w ciszy. Lecz jego zdaniem, dla naszego państwa jest jeszcze "nadzieja".
Demokracja w Polsce nie umrze. Nie będzie ciszy. Będziemy głośno krzyczeć. Chcieli Wam wmówić, że nie macie już szans. Ich wielką nadzieją był brak naszej nadziei. Ich siłą była nasza bezsilność. Skończyło się. Jeszcze Polska nie zginęła! Idziemy do zwycięstwa! - oświadczył szef Platformy Obywatelskiej.
Jak to jest możliwe, że tak wspaniały naród ma taką władzę? Nie ma żadnego powodu, żeby najlepsi ludzie na świecie mieli najgorszą władzę na świecie! Nikt przyzwoity w Polsce nie może zamykać oczu na zło, które oni czynią. Nikt nie może już udawać, że czuje się bezpieczny w kraju, w którym spada rosyjska rakieta, a ta władza zamiast jej szukać, milczy przez miesiące. Każdego dnia to zło rozlewa się w naszym kraju i wciąż są adwokaci, którzy mówią nic się nie dzieje takiego. Ale my wiemy dzieje się zło. I my wygramy 15 października. Jeśli od jutra, każdy i każda, przekona 20 wątpiących, zmieciemy z powierzchni tych, którzy dziś wpędzają nas w rozpacz. Wszystko jest w naszych rękach - dodał na koniec.
Źródło: dorzeczy.pl