Rosjanie wściekli na decyzję Helsinek. Jest "nieoficjalna" odpowiedź ze strony Kremla na wejście Finlandii do NATO
We wtorek Finlandia stała się 31. członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego. Kreml oficjalnie wyraził dezaprobatę na tę decyzję Helsinek. Fiński parlament jako pierwszy przekonał się o wściekłości Kremla.
- Finlandia we wtorek dołączyła oficjalnie do Sojuszu Północnoatlantyckiego wywołując wściekłość ze strony Rosjan.
- Oficjalnie Kreml wyraża "wyłącznie" dezaprobatę z tej decyzji Helsinek.
- Media natomiast informują o pierwszych skutkach wejścia Finlandii do NATO.
We wtorek minister spraw zagranicznych Finlandii Pekka Haavisto podpisał dokument o przystąpieniu kraju do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Uroczyste podpisanie aktu odbyło się przed kamerami w siedzibie NATO w Brukseli, w budynku Manfreda Wernera. Haavisto nazwał ten moment historycznym.
Rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych ostro potępiło przystąpienie Finlandii do NATO. Zdaniem Kremla, kraj ten nie będzie miał wpływu na żadne decyzje.
Przystępując do NATO, Finlandia zrezygnowała ze swojej unikalnej tożsamości i utraciła niepodległość, która przez dziesięciolecia dawała jej szczególny status w stosunkach międzynarodowych. Finlandia stała się mało znaczącym członkiem NATO bez możliwości wpływania na jakiekolwiek decyzje. Utraciła zdolność, aby mieć coś do powiedzenia w sprawach międzynarodowych - czytamy w oświadczeniu rosyjskiej dyplomacji.
Rosyjska dyplomacja dodała także, że akcesja będzie miała negatywny wpływ na dwustronne stosunki Rosji i Finlandii.
Czytaj więcej: Finlandia oficjalnie 31. członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego. Poznaliśmy reakcję Kremla. Pieskow: "To całkiem inna sytuacja"
Atak grupy hakerów
We wtorek, jeszcze przed formalnym przystąpieniem Finlandii do struktur NATO, prorosyjska grupa hakerska zaatakowała stronę internetową fińskiego parlamentu. Hakerzy potwierdzili, że atak stanowił odwet za dołączenie Finlandii do Paktu Północnoatlantyckiego. Grupa, która prawdopodobnie działała na zlecenie Moskwy, wcześniej brała udział w wielu cyberatakach na terytorium Stanów Zjednoczonych.
Brytyjski dziennik "The Guardian", cytowany przez portal rp.pl podał, iż hakerski atak na fińskie serwisy, to tzw. DDoS, czyli atak typu rozproszonej odmowy usług. Korzystanie z witryny parlamentu Finlandii było uniemożliwione – wiele stron się nie ładowało, a niektóre funkcje były przez pewien czas niedostępne.
Źródło: dorzeczy.pl