Wspieraj wolne media

Poruszające słowa ojca zamordowanej Anastazji. Stanął w obronie niedoszłego zięcia. "Mam ulgę, że już nie cierpi, to była taka wspaniała dziewczyna"

1
0
0
Tragiczna śmierć Anastazji Rubińskiej
Tragiczna śmierć Anastazji Rubińskiej / Fot. Youtube/Instagram

W poniedziałek potwierdzono straszliwą śmierć Anastazji Rubińskiej z Wrocławia. Została ona brutalnie zgwałcona i zamordowana przez imigrantów z Bangladeszu. Ojciec Anastazji udzielił zgody na wywiad z gazetą "Fakt".

Poszukiwaniami 27-letniej Anastazji Rubińskiej na greckiej wyspie Kos żyła cała Polska. W niedzielę greckie media zaczęły informować o odnalezieniu ciała kobiety podobnej do dziewczyny z Polski. Ostatecznie parter kobiety oraz jej matka potwierdzili, że ciało należy do ich bliskiej. 

W niedzielę do żony zadzwoniła grecka policja i poinformowała, że znaleźli ciało córki. To było pod wieczór, około godz. 19-20. Prosili o identyfikację, w poniedziałek mieli przeprowadzać identyfikację. Tak póżno, bo chyba chcieli przygotować ciało córki, było ono bowiem w stanie rozkładu, sześć dni tam leżała... - wyjawił z żalem w głosie pan Andrzej.

Anastazja to była jedyna, ukochana córka pana Andrzeja, córeczka tatusia, jak mówi.

Teraz chcemy ją tylko godnie pochować, przed nami najtrudniejszy czas, ściągnięcie zwłok do Polski, to są ogromne koszty, później pogrzeb, śledztwo wszczęła też polska prokuratura, więc mamy nadzieję, że oni się tym zajmą, pomogą nam. Byli już u mnie policjanci, o wszystko wypytywali, wiem, że polska prokuratura będzie chciała w Polsce przeprowadzić też sekcję zwłok. Wtedy my nie będziemy musieli sprowadzić ciała córeczki do Polski, ale zrobi to polska prokuratura - powiedział "Faktowi" ojciec Anastazji.

Dziewczyna zgodnie z wolą rodziny zostanie pochowana we Wrocławiu.

Nawet nie wiem jak przez to wszystko przejdziemy, przez te wszystkie przygotowania, później pogrzeb. Wiemy jedno. Anastazja zostanie pochowana we Wrocławiu, to nasze rodzinne miasto. Kiedyś my spoczniemy w grobie z nią - poinformował pan Andrzej.

Tata Anastazji mówi, że od początku czuł, że jego córce stała się krzywda, że brak kontaktu z nią wieszczył coś najgorszego, bo Anastazja nie rozstawała się z telefonem, nie mogła bez niego żyć.

Mam ulgę, że już nie cierpi, to była taka wspaniała dziewczyna, córeczka tatusia można powiedzieć. Zawsze miała dla mnie dobre słowo, bardzo kochała nas, zawsze też pamiętała o piesku brata, za ostatnie pieniądze kupowała mu smakołyki. Wiem, że jej nie ma, że nigdy nie wróci - podkreślił.

Czytaj więcej: Mord na 27-letniej Polce w Grecji. Premier Morawiecki ogłosił decyzję

Ojciec Anastazji stanął w obronie niedoszłego zięcia

Żona jest na miejscu, skarżyła się, że w tym najtrudniejszym czasie nikt z ambasady się z nią nie kontaktował, dopiero w poniedziałek zaoferowali, że pojawi się pracownik ambasady z tłumaczem. Żona bardzo przeżywa, są w histerii. Michał nie widzi sensu życia bez Anastazji, oni 10 lat byli parą, bardzo się kochali. Mieli ślub brać... - wyjawił rozżalony mężczyzna.

Jeszcze dzień przed zaginięciem podczas rozmowy ze swoim ojcem, Anastazja wyznała, że zamierza złożyć wypowiedzenie, gdyż praca nie przynosi odpowiednich zysków, a kierownictwo wymaga od niej bardzo wiele, niewspółmiernie do wynagrodzenia.  

Żaliła się też na pracę, chciała wrócić do Polski, nie podobały jej się godziny pracy, mówiła, że w miesiącu ma tylko dwa dni wolne, że to wyzysk, chciała składać wymówienie - dodał tata Anastazji.

Mężczyzna wierzył jednak, że jego córka jest w gruncie rzeczy bezpieczna. Zachęcał, by jeszcze przemyślała swoje decyzje.

Nie bałem się tych jej wyjazdów, wierzyłem, że jak jest z Michałem, to nic jej się nie stanie. Byłem spokojny, on tak bardzo był za nią, nigdy nie pozwoliłby jej skrzywdzić, życie by oddał, a jej nie dałby skrzywdzić - przekonywał pan Andrzej.

Morderstwo 27-letniej Polki w Grecji

27-latka zaginęła w nocy z 12 na 13 czerwca na Kos. Teraz już wiadomo, że została zamordowana. Głównym podejrzanym w sprawie jest 32-letni mężczyzna z Bangladeszu, który jako ostatni miał widzieć zaginioną 27-latkę. Kamery monitoringu zarejestrowały ją, gdy wchodziła do jego domu, ale nie nagrały, jak z niego wychodziła.

Mężczyzna od ponad dwóch lat mieszkał w Grecji. Tuż po zaginięciu Polki próbował kupić bilet do Włoch.

Źródło: fakt.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
1
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo