Spłodzenie w umówiony sposób i wychowywanie, czyli jak dziecko staje się towarem
Media piszą o pierwszym dziecku w systemie tzw. coparentingu w Barcelonie. Rodzice nie są parą i poznają się tylko w celu zostania rodzicami i wspólnego wychowywania dziecka.
- W skrócie coparenting polega na tym, że kobieta i mężczyzna nie są ze sobą w związku, czasem się nawet nie znają, ale wspólnie zajmują się dzieckiem.
- Dogadują się zawczasu co do sposobu spłodzenia, podziału obowiązków w wychowaniu, czasami spisują umowę. Dziecko już z założenia staje się zabawką, towarem.
- Na stronie robimydzieci.pl znajdujemy ogłoszenia w stylu “chcę zapłodnić” czy “chcę być zapłodniona”.
- Zobacz także: Dokonała aborcji będąc w 33. tygodniu ciąży. Trafiła do szpitala w poważnym stanie
W mediach coraz częściej można przeczytać o coparentingu. W skrócie polega to na tym, że kobieta i mężczyzna nie są ze sobą w związku, czasem się nawet nie znają, ale wspólnie zajmują się dzieckiem. Dogadują się zawczasu co do sposobu spłodzenia, podziału obowiązków w wychowaniu, czasami spisują umowę. Dziecko już z założenia staje się zabawką, towarem.
Na stronie robimydzieci.pl znajdujemy ogłoszenia w stylu “chcę zapłodnić”, “chcę być zapłodniona” czy “chcę zapłodnić i razem wychować”. Są też opisy kandydatów na “rodzica 1” i jego oczekiwania względem “rodzica 2”.
Pierwsze dziecko w systemie tzw. coparentingu
W Barcelonie powstała nawet organizacja, która na wzór biur matrymonialnych dobiera osoby o podobnych zainteresowaniach i oczekiwaniach oraz zajmuje się spisywaniem szczegółów dotyczących opieki nad dzieckiem. W tym miesiącu ma się urodzić pierwsze dziecko, będące rezultatem takiej umowy - czytamy na portalu Stronazycia.pl.
Czytaj także: Lewica chce przejąć MEN. Jest petycja przeciw
Obrońcy życia: Zabito już 46 tys. dzieci
Zorganizowane grupy przestępcze, które pośredniczą w handlu nielegalnymi tabletkami poronnymi i wywożą Polki do zagranicznych ośrodków śmierci, pochwaliły się statystykami swoich ofiar za ostatnie 12 miesięcy na łamach swoich profili społecznościowych oraz pro-aborcyjnych mediów.
Fundacja Pro - Prawo do życia poinformowała, że zabito już 46 tys. dzieci, a przestępcy zarobili na ich śmierci miliony złotych. Większość dzieci została zabita poprzez nielegalne pigułki poronne, szeroko reklamowane w mediach. To prawie 130 zamordowanych dzieci dziennie. Wedle informacji aborcyjnych zabójców, dwa lata temu ofiar było 34 tys., rok temu 44 tys.
Źródło: stronazycia.pl