• Marcin Torz wcześniej ujawnił, że szef kierowców w Urzędzie Miejskim Wrocławia miał w godzinach pracy handlować autami na terenie magistratu.
• Okazuje się jednak, że to nie jedyny skandal, jeśli chodzi o miejski urząd, który zdaniem dziennikarza “degraduje się na naszych oczach”.
• Torz: Filmy porno są kręcone w urzędzie miejskim w godzinach pracy urzędu i w godzinach pracy oczywiście aktorki, która występuje w tych produkcjach “x”.
• Zobacz także: Zawiadomienie do prokuratury ws. restauracji "Madonna". Chrześcijańskie Veto zachęca do złożenia pisma

Dziennikarz Marcin Torz wcześniej ujawnił, że szef kierowców w Urzędzie Miejskim Wrocławia miał w godzinach pracy handlować autami na terenie magistratu. O komisie samochodowym mieli wiedzieć ważni urzędnicy, którzy przymykali na to oko. 

Torz: W urzędzie miejskim kręci się pornole

Okazuje się jednak, że to nie jedyny skandal, jeśli chodzi o miejski urząd, który zdaniem dziennikarza “degraduje się na naszych oczach”.

Gdy ja o tym usłyszałem, nie chciało mi się wierzyć, bo trudno uwierzyć w to, że w urzędzie miejskim kręci się pornole. Filmy porno są kręcone w urzędzie miejskim w godzinach pracy urzędu i w godzinach pracy oczywiście aktorki, która występuje w tych produkcjach “x” - mówi dziennikarz w filmie opublikowanym na kanale “ujawniamy” na YouTube.

Torz ujawnił nagranie z ukrytej kamery. Przekazał, że wieloletnia urzędniczka dorabia w taki sposób w swoim gabinecie.

49-letnia kobieta najwyraźniej nudzi się w pracy, bo umila sobie czas graniem w pornosach (...). To jest niezrozumiałe, dlaczego ta kobieta zachowuje się w taki sposób. To jest dowód na to, że urząd się rozkłada od środka - stwierdził Torz.

Dodał, że urzędniczka swoje filmy publikuje w sieci, każdy może je obejrzeć, gdy zapłaci.

Czytaj także: W piątek ogólnopolski protest rolników. Zobacz mapę utrudnień dla kierowców

Co na to Jacek Sutryk?

Jak zwykle w teorii nikt pewnie o niczym nie wie, o niczym pewnie nie wie Jacek Sutryk, o niczym nie wie Włodzimierz Patalas, o niczym nie wie Jakub Mazur, Damian Żołędziewski i cała ta ekipa władców Wrocławia. A jak zwykle o wszystkim wiedzą pracownicy, bo pracownicy mi o tym donieśli, którzy mieli już dość - zaznaczył dziennikarz.