Scholz wzywa UE do zwiększenia dostaw broni na Ukrainę. Sam waha się ws. dostarczenia pocisków manewrujących
Olaf Scholz wezwał Unię Europejską do zapewnienia w tym roku większego wsparcia wojskowego Ukrainie w jej walce z Rosją. Jednocześnie kanclerz Niemiec jest krytykowany w swoim kraju po wstrzymaniu dostawy rakiet Taurus dla Kijowa.
- Scholz: Dostawy broni na Ukrainę, obecnie planowane przez większość państw członkowskich UE, są zbyt małe.
- Dodał, że Berlin zwrócił się do UE, aby sprawdziła dokładnie jakie dostawy dla Ukrainy planują sojusznicy, zastrzegając, że być może nie wszystkie są znane.
- ednocześnie Scholz zdecydował na początku października, że Niemcy na razie nie dostarczą Ukrainie pocisków manewrujących Taurus, o które rząd w Kijowie apeluje od miesięcy.
- Zobacz także: Sensacyjne doniesienia w sprawie Nord Stream. Polacy mieli celowo opóźniać śledztwo? Europejscy śledczy mają wiele wątpliwości wobec Warszawy
Dostawy broni na Ukrainę, obecnie planowane przez większość państw członkowskich UE, są zbyt małe. Wzywam naszych sojuszników w Unii Europejskiej, aby również wzmogli wysiłki na rzecz Ukrainy - powiedział Olaf Scholz podczas konferencji prasowej w Berlinie.
Dodał, że Berlin zwrócił się do UE, aby sprawdziła dokładnie jakie dostawy dla Ukrainy planują sojusznicy, zastrzegając, że być może nie wszystkie są znane.
Zapewnienia Berlina
Kanclerz zapowiedział, że jego kraj będą wspierać Ukrainę “tak długo jak to będzie konieczne”. Jednocześnie dodał, że “niezależnie od tego, jak duże jest wsparcie Niemiec, nie będzie ono wystarczające w dłuższej perspektywie dla zapewnienia Ukrainie bezpieczeństwa”.
Scholz wyraził pewność, że UE zgodzi się na proponowany pakiet pomocowy dla Ukrainy w wysokości 50 mld euro na nadchodzącym nadzwyczajnym szczycie zaplanowanym na 1 lutego. Unii nie udało się osiągnąć porozumienia na grudniowym szczycie ze względu na sprzeciw Węgier.
Wahania Niemiec ws. dostarczenia broni
Jednocześnie Scholz zdecydował na początku października, że Niemcy na razie nie dostarczą Ukrainie pocisków manewrujących Taurus, o które rząd w Kijowie apeluje od miesięcy. Powodem odmowy ma być obawa, że ta precyzyjna broń o zasięgu 500 kilometrów mogłaby trafiać również w cele na rosyjskim terytorium.
Nie tak dawno były prezydent Niemiec Joachim Gauck skrytykował kanclerza za opóźnienia w sprawie dostawy pocisków.
Czytaj także: Premier Elisabeth Borne złożyła dymisję. Macron podziękował jej za wypełnienie swojej pracy
Pomoc Niemiec dla Ukrainy
Niemcy są drugim po Stanach Zjednoczonych największym dostarczycielem pomocy wojskowej dla Ukrainy. W końcu ub. r. Berlin zapowiedział podwojenie w 2024 r. wsparcia militarnego dla Kijowa do wysokości 8 mld euro. Obecnie amerykańska pomoc dla Ukrainy utknęła w Kongresie USA - toczą się tam spory o desygnowanie dalszych środków finansowych.
Media przypomniały, że same Niemcy spotkały się z ostrą krytyką w pierwszych miesiącach inwazji rosyjskiej na Ukrainę za to, że nie zintensyfikowały działań i nie zapewniły Ukraińcom przywództwa oraz wsparcia militarnego, jakiego oczekuje się od jednej z głównych potęg europejskich.
Źródło: interia.pl, euractiv.com