Wspieraj wolne media

Rzepa: Nie wróży to dobrze naszym relacjom, bo chcielibyśmy wierzyć naszemu partnerowi [NASZ WYWIAD]

0
0
0
Jarosław Rzepa
Jarosław Rzepa / Fot. Wikimedia Commons

"To jest bardzo niedobra sytuacja i pokazuje ona, że Ukraina ma cały czas ogromne problemy zarówno z procedurami, jak i z korupcją" - mówił w Dniu na żywo na antenie TVMN poseł Jarosław Rzepa z Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Ukraińskie SBU ujawnia aferę korupcyjną, związaną z eksportem zboża z Ukrainy. Nawet milion dolarów łapówki miesięcznie mieli przyjmować ukraińscy urzędnicy z obwodu odeskiego od przedstawicieli ukraińskich firm, eksportujących zboże zagranicę. Takie informacje do nas spływają i to są informacje szokujące, bo w zamian za te łapówki urzędnicy gwarantowali sprawdzanie zboża i certyfikowanie tego zboża, które trafiało do krajów Unii Europejskiej.

"To jest bardzo niedobra sytuacja i pokazuje ona, że Ukraina ma cały czas ogromne problemy zarówno z procedurami, jak i z korupcją. Ich jakiekolwiek dążenia do Unii Europejskiej na pewno nie będą łatwe, ten proces zapewne będzie długoletni. Jestem ogromnym zwolennikiem tego, że nikt nie będzie miał taryfy ulgowej, bo akurat na terenie tego kraju toczy się wojna. Każdy kraj dążący do Unii Europejskiej musi mieć porządek z prawem, korupcją i takie sytuacje, o których Pan mówi są niedopuszczalne. Ta sytuacja pokazuje też, z jakim procederem mieliśmy do czynienia, jak wiele milionów ton zboża zalało przede wszystkim Polskę, bo my byliśmy pierwszym państwem, do którego trafiało to zboże i chodzi tu o pszenicę, rzepak i kukurydzę. Większość tego zboża nigdy nie opuściło Polski, a powinno przecież spełniać standardy Unii Europejskiej. Wiemy, że Ukraina nie będąc członkiem UE nie musi stosować się do tego, do czego nasi rolnicy są zobowiązani, bo inaczej nie mogliby tego eksportować do krajów Unii Europejskiej" - podkreślał Rzepa.

Czy polskiemu rządowi uda się wyeksportować to zboże, bo zostało coraz mniej czasu i trwa wyścig z czasem. Za chwilę żniwa i nowe zbiory.

"Pan minister Telus mocno mija się z prawdą, bo jeżeli popatrzymy na informacje, które mamy z Izby Zbożowo-Paszowej, to dowiemy się, że polskie porty są w stanie w miesiącu wyeksportować 850 tysięcy ton zboża. Czyli patrząc na ten czas, no to tych milionów jest niewiele, a w pierwszym kwartale wyeksportowaliśmy 1,2 miliona ton pszenicy. To jest duży optymizm ze strony Pana Ministra, jeśli chodzi o to, że damy sobie radę i wyeksportowaliśmy już 60%. Panie Ministrze, to jest nieprawda i Pan tego używa tylko do propagandy, a rzeczywistość to są polskie magazyny, które nadal w wielu miejscach są zapełnione, gdzie rolnicy nie będą mieli miejsca na nowe żniwa. Właśnie jak się zaczną nowe żniwa poznany skalę, o której mówił Pan Minister, pieniądzach, które Pan Minister podobno wypłacił. Myślę, że one są mocno przesadzone, jeśli chodzi o kwoty" - dodawał poseł PSL.

Ta sytuacja może wpłynąć negatywnie na nasze relacje z Ukrainą.

"Oczywiście, że nie wróży to dobrze naszym relacjom, bo chcielibyśmy wierzyć naszemu partnerowi, że to co ewentualnie legalnie wjeżdża do Polski spełnia normy Unii Europejskiej. Ja się w tej chwili pytam, gdzie są nasze służby w tym momencie? Druga sprawa to wizerunek Polski w Unii Europejskiej, bo teraz nasi partnerzy z Zachodu pytają czy w eksportowanych produktach nie ma ukraińskiego zboża, które kupiliście za bardzo niską cenę albo zostało do was przywiezione. Polskie rolnictwo jest ogromnym eksporterem wielu produktów na rynki UE i z tego powodu powinniśmy bardzo dobrze chronić nasz rynek, a popełniliśmy katastrofalne błędy jako państwo, dopuszczając do tego procederu, wiedząc, że mamy zapasy z ubiegłego roku. Szkoda, że nie posłuchano Polskiego Stronnictwa Ludowego i nie wprowadzono kaucji na to zboże, bo pewnie nie byłoby tego problemu" - mówił gość Dnia na żywo.

 

Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo