• Zobacz także: Producenci malin protestują. "Dopłacamy do produkcji. Chcemy zwrócić na siebie uwagę". Janusz Kowalski ponownie zaapelował do KE

Wszystko wskazuje na to, że zakaz importu produktów rolnych z Ukrainy do Polski nie zostanie przedłużony po 15 września. Takie zapewnienie z ust szefowej Komisji Europejskiej miał usłyszeć prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Informacje te potwierdza również komunikat samej KE, opublikowany na początku czerwca.

Czy czeka nas powtórka niekontrolowanego wjazdu ukraińskiego zboża?

Kryzys nie został zażegany. Musimy na to patrzeć z kilku stron. Minister Telus obiecał, że jeśli nie wyeksportuje nadwyżki zbóż to poda się do dymisji. Już dziś powinien zacząć się pakować. Nadwyżki zboża, które jest w Polsce nie udało się wyeksportować. Według szacunków Polskiej Izby Zboża. W Polsce jest dziś od 6 do 9 mln ton zbóż, których nie powinno być, a bezpieczna ilość to ok. 1,5 mln. Zapowiedz ministrowi nie udała się. Zobaczymy, co będzie z jego honorem – mówił poseł.

Druga sprawa, która jest szalenie istotna, to 15 września. To jest bardzo realne, że Komisja Europejska, która nie pozwoli krajom przygranicznym na dalsze blokowanie importu. Spowoduje to, że znowu będziemy pod ogromną presją ukraińskich firm jeśli chodzi o eksport. Firmy będą chciały za wszelką cenę swoje zboże różnymi kanałami eksportować - wyjaśnił.

Jest jeszcze jedna data i dotyczy ona stanowiska Rosji jeśli chodzi o przepływ zboża przez Morze Czarne. Tu chodzi o układ Pomiędzy Rosją, a Turcją. Jeżeli tam się zaostrzy i Rosja nie pozwoli eksportować miliona ton towarów przez porty Morza Czarnego, to będziemy mieli ogromny problem i ogromną presję – dodał.

Już dzisiaj prezydent Ukrainy naciska na przewodniczącą Komisji Europejskiej, żeby po 15 września żadnych ograniczeń nie było, zgodnie z tym co Komisja Europejska obiecała. Dla naszego rolnictwa jest to bardzo niebezpieczne. Zobaczmy co dzisiaj się dzieje. Rozpoczynają się żniwa, a wiele magazynów ma jeszcze zboże z zeszłego roku – zauważył.