Wspieraj wolne media

Komisja Europejska zabija europejską gospodarkę? Ryniak: "Zielony Ład to szlachetna, acz szkodliwa mrzonka"

18
18
4
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Pixabay

W swoim felietonie na stronie Instytutu im. Romana Rybarskiego Kacper Ryniak przeanalizował politykę klimatyczną prowadzoną przez Komisję Europejską. Wskazał on na kilka problemów, który ma przed sobą Zielony Ład. Kraje Unii Europejskiej przyjęły postanowienie, w którym Europa do 2050 r. ma stać się pierwszym na świecie neutralnie klimatycznym kontynentem.

  • W swoim felietonie na stronie Instytutu im. Romana Rybarskiego Kacper Ryniak przeanalizował politykę klimatyczną prowadzoną przez Komisję Europejską.
  • Kraje Unii Europejskiej przyjęły postanowienie, w którym Europa do 2050 r. ma stać się pierwszym na świecie neutralnie klimatycznym kontynentem.
  • Jego zdaniem Zielony Ład niesie za sobą wiele problemów.
  • Zobacz także: Dyrektor FBI podnosi kwestię, czy Trumpa rzeczywiście trafiła kula. Były prezydent odpowiada

W swoim felietonie na stronie Instytutu im. Romana Rybarskiego Kacper Ryniak przeanalizował politykę klimatyczną prowadzoną przez Komisję Europejską. Wskazał on na kilka problemów, który ma przed sobą Zielony Ład. Przypomniał on, że kraje Unii Europejskiej przyjęły postanowienie, w którym Europa do 2050 r. ma stać się pierwszym na świecie neutralnie klimatycznym kontynentem. Ponadto przypomniał, że do 2030 r. europejskie państwa zobowiązały się zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych o 55 proc. w stosunku do 1990 r.

Na podstawie danych zebranych przez tą samą KE, która namawia za wprowadzeniem „Zielonego Ładu”, możemy zauważyć, że Europa przez 51 lat, których dotyczą akurat te statystyki, wyprodukowała znacząco mniej gazów cieplarnianych niż pojedyncze kraje spoza UE. Tymi krajami są Stany Zjednoczone, Chiny, czy Rosja - zauważył Kacper Ryniak.

Na oficjalnej grafice Światowego Forum Ekonomicznego, na 15 państw, które emitują najwięcej dwutlenku węgla z krajów unijnych są tylko Niemcy. Nasi zachodni sąsiedzi w 2017 r. odpowiadali za 2,2 proc. światowej emisji gazów cieplarnianych.

One same także odpowiadają za jedynie 2,2% emisji, co pozostawia równe 70% wyprodukowanego dwutlenku węgla przez pozostałe czternaście krajów z listy. Tymi danymi chciałem wyjść do argumentu, czemu „Zielony Ład” w obecnej postaci to jedynie mrzonka - podkreślił Ryniak.

Jeśli weźmiemy pod uwagę, że niemalże cały kontynent produkuje mniej zanieczyszczeń niż pojedyncze kraje z listy, mamy obraz tego, jak bardzo nieistotne są tak drastyczne zmiany w strukturze produkcji energii oraz udziale emisyjnego transportu w skali całego globu. Nie twierdzę tutaj też, iż w ogóle powinniśmy zaprzestać wspierania tej przemiany, a jedynie zaznaczam iż postanowione przez KE cele są niemożliwe do zrealizowania, albo jeśli będą w ten sposób realizowane bez zmian, tworzą niebezpieczeństwo dla dobrobytu nas wszystkich - dodał.

Czytaj więcej: Prawo i Sprawiedliwość złożyło projekt ustawy. Chodzi o obniżkę podatku na paliwo. Błaszczak: "Potrzebna jest wola do tego, żeby ceny benzyny obniżyć"

Polska potrzebuje elektrowni atomowej

Zauważył również, że rosyjska agresja na Ukrainę doprowadziła ona do gwałtownych zmian na rynku energetycznym. Przypomniał, że Niemcy przed wojną zamykali elektrownie jądrowe na rzecz importowanego z Rosji niskoemisyjnego gazu. Obecnie odcięci od rosyjskiego błękitnego paliwa i zamknięciu elektrowni jądrowych muszą otwierać, wcześniej zamknięte tradycyjne elektrownie na węgiel brunatny.

Nasi zachodni sąsiedzi zdecydowali bowiem pozbyć się relatywnie czystej nieemisyjnej energii nuklearnej, na rzecz taniego ówcześnie niskoemisyjnego gazu z Rosji. Jednakże po wybuchu konfliktu, przed którym przestrzegała Polska i kraje bałtyckie, import gazu z Rosji stanął Niemcom niczym ość w gardle. Odcięci od tego źródła energii zmuszeni są teraz – po rozbiórce swoich elektrowni atomowych – uciekać się do użytkowania węgla brunatnego, by zrekompensować sobie braki w gazie - przypomniał publicysta.

Podkreślił on, że węgiel brunatny jest nisko kalorycznym paliwem, a jednocześnie bardzo zanieczyszczającym. 

Jego wydajność jest tak niska, że elektrownie nim napędzane budowane są jedynie w bezpośrednim pobliżu złóż, gdyż przewóz tego rodzaju węgla na większe odległości byłby bardziej kosztowny niż energia z niego uzyskana. Takim sposobem jeden z krajów Unii, który już i tak był odpowiedzialny za największą emisję, zamiast zmniejszać swoją produkcję gazów cieplarnianych, jeszcze ją zwiększył - ocenił Ryniak.

Wyjaśnił również, że nie wszystkie niskoemisyjne źródła energii są niezawodne. Wskazał on tutaj na elektrownie wiatrową i solarną. Podkreślił, że nadwyżki energii z tych elektrowni są niejednokrotnie marnowane.

Warto także zaznaczyć, że nie wszystkie bezemisyjne źródła energii są niezawodne w użytkowaniu. Mam tu na myśli elektrownie wiatrowe oraz elektrownie solarne, które produkując energię elektryczną muszą ją od razu spożytkować, jako że nie ma skutecznego sposobu na przechowywanie tej energii. Jeśli mamy nadwyżkę produkcyjną w wietrzny (dla elektrowni wiatrowych) lub słoneczny(dla elektrowni solarnych) dzień, część energii zostaje zmarnowana, gdyż sieć nie ma w danym momencie zapotrzebowania na określoną ilość energii. Jest także drugi, gorszy scenariusz, w momencie gdy mamy dni, podczas których ilość wiatru lub promieni słonecznych jest ograniczona, wtedy nie posiadamy zmagazynowanej energii i w efekcie tworzą się niedostatki w sieci - wyjaśnił.

Źródło: romanrybarski.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
18
18
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo