Rosja przekazała Białorusi taktyczną broń jądrową, zgodnie z umową zawartą między ministrami obrony obu państw.
Dyktator z Mińska twierdzi, że niepotrzebna mu pełna kontrola nad głowicami do skoordynowania skutecznego ataku.
- Dla Łukaszenki broń jądrowa to zmiana statusu państwa, ale przede wszystkim, zapewnienie ciągłości władzy.
- Białoruska armia ma również możliwość wykorzystania rosyjskich myśliwców Su-25, które są w stanie przenosić taktyczną broń jądrową
- 14 czerwca Aleksandr Łukaszenka w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji oficjalnie ogłosił, że na Białoruś już dotarła taktyczna broń jądrowa z Rosji.
- Zobacz także: Premier Estonii o masowych deportacjach w głąb Rosji: Zbrodniczy charakter rosyjskich okupacji nie zmienił się
O planach rozmieszczenia taktycznej broni jądrowej na terenie Białorusi Władimir Putin poinformował opinię publiczną już 25 marca bieżącego roku, a 25 maja ministrowie obrony Białorusi i Rosji podpisali umowę w sprawie realizacji tych planów. 14 czerwca Aleksandr Łukaszenka w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji oficjalnie ogłosił, że na Białoruś już dotarła taktyczna broń jądrowa z Rosji.
„Bomby są trzy razy potężniejsze niż te, zrzucone na Hiroszimę i Nagasaki” - stwierdził.
„Chcieli nas rozerwać na strzępy od 2020. Nikt nie będzie walczył z nuklearnym krajem” - mówił Łukaszenka.
To jednak Federacja Rosyjska, a nie Białoruś, zachowa pełną kontrolę nad głowicami nuklearnymi i ich ewentualnym użyciem. Władze w Mińsku otrzymały również pociski balistyczne krótkiego zasięgu Iskander, które są w stanie przenosić głowice nuklearne, a ich zasięg wynosi około 500 kilometrów. W przypadku potwierdzenia tych doniesień, białoruska armia jest w stanie porazić wiele europejskich miast m.in. Warszawę i Wilno. "Dysponowanie" strategiczną bronią jądrową jest zatem takim samym "dysponowaniem", jakim, wg niepotwierdzonych źródeł, szczycą się niektóre kraje sojuszu NATO. Białoruś pozostaje wasalem Rosji, bez realnej możliwości dysponowania składowanym na jej terenie, jakże groźnym, arsenałem, który, pomimo upływu lat i zmian technologii wciąż może zagrozić wielu europejskim miastom, a zatem ogromnej liczbie ludzi.