Red Bull pokazał FIS jak się organizuje skoki. Kosmiczny wyczyn japońskiego skoczka narciarskiego! Kobayashi przekroczył granice zdrowego rozsądku [+WIDEO]

0
0
0
Ryoyu Kobayashi
Ryoyu Kobayashi / Fot. Youtube

Japoński skoczek narciarski Ryoyu Kobayashi wziął udział w tajemniczym przedsięwzięciu swojego sponsora Red Bulla. Austriacki koncern napojów energetycznych przygotował na Islandii na specjalnie zbudowanej skoczni w Akureyri.

Japoński skoczek narciarski Ryoyu Kobayashi wziął udział w tajemniczym przedsięwzięciu swojego sponsora Red Bulla. Austriacki koncern napojów energetycznych przygotował na Islandii na specjalnie zbudowanej skoczni w Akureyri. Podczas środowej próby Japończyk poleciał na rekordową odległość 291 metrów, a stajnia Red Bulla natychmiast pochwaliła się swoim wydarzeniem w mediach społęcznościowych.

Sezon w końcu się skończył - tak skomentował swój wyczyn Ryoyu Kobayashi.

Czytaj więcej: Lukas Podolski został zgłoszony na policję. Chodzi o niedzielne wybory samorządowe w Zabrzu. Bijok: "Dostaliśmy zgłoszenie o złamaniu ciszy wyborczej"

Internauci oszaleli ze zdumienia. Oberwało się dyrektorowi FIS

W komentarzach internauci nie mogą uwierzyć w ten niebywały wyczyn Kobayashiego. 

Ależ niesamowity skok, on jest szalony! On wnosi do sportu to co jest fantastyczne, niepowtarzalne - czytamy. 

Skok o tyczce ma Duplantisa, skoki narciarskie mają Kobayashiego! Chłop jest niesamowity - napisał jeden z użytkowników.

Właśnie sobie przypomniałem, dlaczego pewnego dnia pokochałem skoki narciarskie. To jest lot w nową erę - podkreślił redaktor "Skijumping" Dominik Formela.

Brawo! I jeszcze chłop wylądował telemarkiem!  Ale bariera 300 wciąż przed śmiałkiem... - zauważył Michał Pol komentując wyczyn Japończyka.

Oberwało się również dyrektorowi FIS Sandro Pertille, który w ostatnich latach mocno hamuje rozwój lotów narciarskich na mamucich skoczniach.

Co teraz? FIS zmieni nastawienie i pozwoli w końcu zawodnikom normalnie skakać, czy Ryoyu poniesie jakieś konsekwencje z federacji? Stawiam na trzecią opcję. Kompletnie nic się nie wydarzy i cyrk Sandro Pertilego wciąż będzie hulał. Safety first - napisał Maciej Łanczkowski.

Źródło: tvmn.pl, x.com

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
0
0
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo