• Zobacz także: Była feministka do Scheuring-Wielgus: "Czy Pani chce zrobić z Polski nowy burdel Europy?"

Jak Pan ocenia doniesienia „The Wall Street Journal”? Czy udział Iranu w tej zaplanowanej operacji ataku Hamasu na Izrael jest tutaj pewny?

"Cała ta operacja, bezprecedensowa w swojej skali nie jest bezprecedensowa, jeśli chodzi o kulturę operacyjną i wydarzenia. To znaczy, że to, co zrealizował Hamas, to realizował przez dekady Hezbollah, a jak coś robi Hezbollah, to robi Iran. Udział Iranu w tym wszystkim jest ewidentny. Hamas od wytępienia drugiego kierownictwa w połowie lat dwutysięcznych przez Izrael jest coraz bardziej podporządkowany Iranowi. Te związki są bardzo bliskie, ale to oczywiście nie jest tak, że Hamas jest przybudówką Iranu, ale jest od nich dość zależny. Można powiedzieć, że Hamas skopiował w makroskali to, co już było wcześniej przygotowane, zapowiadane i testowane, i nawet realizowane, tylko oczywiście w o wiele mniejszym zakresie" - wskazywał ekspert.

Co oznaczałoby to porozumienie normalizujące stosunki między Izraelem a Arabią Saudyjską? Co to oznaczałoby dla Bliskiego Wschodu i całego świata arabskiego?

"Oznaczałoby to, że temat Palestyny zniknąłby całkowicie z wokandy. Ja nie mówię, że ten konflikt zostałby zakończony, ale zmarginalizowany oficjalnie i to jest coś czego świat arabski wymaga, bo jest zmęczony tym konfliktem. Zauważę tutaj bardzo ważną rzecz. Od dwóch dni mamy ofensywę i wielkie walki, i doszło do bezprecedensowego wydarzenia. Organizacja palestyńska, chociaż Hamas jest islamski, ale powiedzmy, że palestyńska zajęła część Izraela i słychać tylko Allah Akbar. Nie mamy żadnych flag palestyńskich, to nie jest operacja narodowo-wyzwoleńcza. To jest operacja Dżihadu i dlatego też świat arabski jednoznacznie popiera Izrael, jeśli chodzi o te wydarzenia, bo nikt nie chce mieć do czynienia z Dżihadem" - mówił Rakowski.