Przepychanki po meczu. Piłkarze Legii zatrzymani przez policję. Prezes Mioduski uderzony w twarz
W holenderskim Alkmaar doszło do skandalu z udziałem piłkarzy Legii. Josue i Radovan Pankov zostali zatrzymani przez policję i trafili do aresztu. W sprawę włączyły się polskie władze.
- Po zakończeniu pomeczowej konferencji trenerów obu drużyn, piłkarze zaczęli opuszczać stadion i udawać się do autokaru, jednak w pewnym momencie ktoś podjął decyzję o zamknięciu obiektu.
- Doszło do przepychanek - jak relacjonują polscy dziennikarze - funkcjonariusze i ochrona byli agresywni. Prezes Legii Dariusz Mioduski został uderzony w twarz.
- Dwaj piłkarze stołecznego klubu Josue i Radovan Pankov zostali zatrzymani i skuci kajdankami.
- Zobacz także: Tusk o debacie w TVP: Spodziewamy się bardzo różnych sztuczek, forteli, może agresji
W czwartek w Alkmaar odbył się mecz miejscowego klubu z Legią Warszawa w Lidze Konferencji. Polski klub przegrał 1:0, jednak tego co nastąpiło później, nikt się chyba nie spodziewał.
Po zakończeniu pomeczowej konferencji trenerów obu drużyn, piłkarze zaczęli opuszczać stadion i udawać się do autokaru.
W pewnym momencie ktoś podjął decyzję o zamknięciu obiektu. Ze stadionu nie mogli wyjść m.in. Paweł Wszołek i Bartosz Slisz, ale też władze klubu z prezesem i właścicielem Legii, Dariuszem Mioduskim - podał portal legia.net, nieoficjalna strona klubu, której dziennikarz jest w Holandii z zespołem.
Powód zamknięcia? Z sektora gości, który był po drugiej stronie, zaczęto wypuszczać kibiców Legii, którym przed meczem próbowano ukraść flagi. Uznano, że ich wyjście zagraża innym, więc podjęto idiotyczną decyzję o zamknięciu obiektu. To było zarzewie awantury, która eskalowała. I przybrała niespotykane rozmiary - napisał w mediach społecznościowych dziennikarz "Przeglądu Sportowego" Robert Błoński.
W pewnym momencie doszło do przepychanek - jak relacjonują polscy dziennikarze - funkcjonariusze i ochrona byli agresywni.
Piłkarze odczuli policyjne pałki
Kiedy prezes Legii Dariusz Mioduski próbował dostać się do autokaru, został zatrzymany. Ochroniarze szarpali go, a później został uderzony w twarz.
Policja nie chce pozwolic Legii na odjazd. Atmosfera jest napięta. Pojawia się agresja @sport_tvppl pic.twitter.com/S6A3wfqATa — Piotr Kamieniecki (@PKamieniecki) October 5, 2023
Szczyt zaskoczenia pojawił się w momencie, gdy policja zagroziła… szturmem na autokar. W tym czasie kilku członków drużyny i sztabu odczuło policyjne pałki na własnych ciałach - podał portal sport.tvp.pl.
Według Legia.net, dwaj piłkarze stołecznego klubu Josue i Radovan Pankov zostali zatrzymani i skuci kajdankami, ponieważ stanęli w obronie kolegów.
🚨Josue prowadzony w kajdankach przez policję do radiowozu. Nieprawdopodobne zdarzenia w Alkmaar. @sport_tvppl pic.twitter.com/iltohCgeCy — Piotr Kamieniecki (@PKamieniecki) October 5, 2023
Tutaj moment agresywnego ataku holenderskiej policji na Prezesa @LegiaWarszawa D.Mioduskiego !!! Absolutny skandal. Została naruszona także nietykalność cielesna kilku zawodników i członków sztabu zarówno przez ochronę jak i policję. Sytuacja bez precedensu. pic.twitter.com/qIceazjxWu — Jarek Jankowski (@JJ1916JJ) October 5, 2023
Awantura, jakiej nie widziałem, piłkarze na komisariacie. Tym razem nie ma żadnych wątpliwości, że odpowiedzialność za wszystko spada na gospodarzy, organizatorów, tutejszą policję i ochronę, której zachowanie przekroczyło wszelkie granice - skomentował Błoński.
Polskie władze reagują
W nocy piłkarze Legii dotarli do hotelu, ale bez dwóch wspomnianych kolegów. W sprawę zaangażowana jest polska ambasada.
Poleciłem MSZ pilne działania dyplomatyczne w celu weryfikacji wydarzeń z nocy. Polscy zawodnicy i kibice muszą być traktowani zgodnie z prawem. Nie ma zgody na jego łamanie - napisał w mediach społecznościowych premier Mateusz Morawiecki.
Bardzo niepokojące doniesienia z Alkmaar. Poleciłem @MSZ_RP pilne działania dyplomatyczne w celu weryfikacji wydarzeń z nocy.
Polscy zawodnicy i kibice muszą być traktowani zgodnie z prawem. Nie ma zgody na jego łamanie. — Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) October 6, 2023
"Te wszystkie materiały są niestety prawdziwe"
W piątek wpis na temat skandalicznego zajścia zamieściła Aleksandra Kalinowska z działu marketingu i komunikacji warszawskiego klubu.
Te wszystkie materiały, które obejrzeliście po meczu, są niestety prawdziwe. Tak, byliśmy przetrzymywani w strefie biznesowej, a część piłkarzy ze sztabem i dziennikarzami nie mogła opuścić stadionu i wejść do autokaru. My dziś nie zaśniemy. Nie da się opisać tego wszystkiego, co się przez cały dzień działo - napisała na platformie X (dawniej Twitter).
Te wszystkie materiały, które obejrzeliście po meczu #AZLEG są niestety prawdziwe. Tak, byliśmy przetrzymywani w strefie biznesowej a część piłkarzy ze sztabem i dziennikarzami nie mogła opuścić stadionu i wejść do autokaru .
Polecam wywiad @KoltonRoman @golaszewski_p z Bartkiem… — AleksandraKalinowska (@Ola_Kalinowska) October 6, 2023
Źródło: rmf24.pl, sport.tvp.pl, legia.net