Przepisy unijne uderzają w polskich rolników. Urbaniak: Ci, którzy głosowali za tym prawem, są po prostu wrogami rolnictwa
Parlament Europejski przegłosował ideologiczne przepisy mające na celu odtworzenie przyrody do 2030 roku. Rozporządzenie uderza w rolników oraz ogranicza produkcję żywności na starym kontynencie. Przeciwko przepisom była większość polskich parlamentarzystów.
- Za nowymi przepisami zagłosowało 336 posłów, przeciwko było 300, a 13-stu wstrzymało się od głosu.
- Projekt Komisji Europejskiej zakłada odbudowę do 2030 roku co najmniej 20 proc. obszarów lądowych i morskich Wspólnoty.
- Ostatecznie udało się usunąć z rozporządzenia przepisy uderzające w rolników, dzięki naniesionym poprawkom. Zrezygnowano m.in. z odtwarzania torfowisk kosztem terenów rolniczych.
- Zobacz także: Sondaż. Konfederacja rozpędza się w politycznym wyścigu do Sejmu. Uzyskała rekordowy wynik
Parlament Europejski przyjął w środę stanowisko w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych UE (336 europosłów było za, przeciwko 300, a 13 wstrzymało się od głosu).
Projekt Komisji Europejskiej zakłada odbudowę do 2030 roku co najmniej 20 proc. obszarów lądowych i morskich Wspólnoty. Cel szczytny, ale jego realizacja będzie bardzo kosztowna, a przepisy uderzą w polskich rolników.
Wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztof Ciecióra stwierdził, że unijni komisarze próbują narzucać bardzo niekorzystne rozwiązania, które z rolnictwem nie mają nic wspólnego.
Wyrok na rolników
W pierwotnej wersji przepisów planowano zmniejszenie powierzchni gruntów rolnych o 10 proc. w każdym państwie członkowskim. Monika Przeworska, dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej wskazała, że byłby to wyrok dla wielu polskich gospodarstw.
Szacuje się, że około 62-63 tys. gospodarstw funkcjonujących w Polsce będzie musiało z dnia na dzień przestać istnieć - powiedziała w rozmowie z TV Trwam.
Ostatecznie udało się usunąć z rozporządzenia przepisy uderzające w rolników, dzięki naniesionym poprawkom. Zrezygnowano m.in. z odtwarzania torfowisk kosztem terenów rolniczych. Dla Polski oznaczałoby to likwidację 700 tys. hektarów upraw. Europoseł PiS Zbigniew Kuźmiuk zaznaczył, że zablokowano również przesunięcie unijnych środków z rolnictwa na ochronę środowiska.
Miejmy nadzieję, że pewne rzeczy uda się jeszcze uratować, ale generalnie są to lewicowo-liberalne pomysły na ustawianie świata - powiedział Kuźmiuk telewizji.
Czytaj także: Wyrok na rolnictwo odłożony w czasie? Rozmowy ws. umowy handlowej UE-Mercosur wstrzymane
Urbaniak: To wrogowie rolnictwa
W obronie polskich rolników stanęli politycy Platformy Obywatelskiej oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego. Jednak nie wszyscy wybrani w Polsce posłowie tak postąpili. Przeciwko polskim interesom głosowali m.in. Róża Thun reprezentująca 2050 Szymona Hołowni, współprzewodniczący Nowej Lewicy, europoseł Robert Biedroń czy Janina Ochojska wybrana z list PO.
Ci, którzy głosowali za tym prawem, są po prostu wrogami rolnictwa, są wrogami Polski i trzeba to sobie jasno powiedzieć. Robert Biedroń, Róża Thun, to ci ludzie głosowali za tym - stwierdził Michał Urbaniak z Konfederacji.
Przepisy zostałyby zablokowane całkowicie, gdyby wszyscy politycy Europejskiej Partii Ludowej, do której należy partia Donalda Tuska, zagłosowali tak, jak trzeba.
Źródło: radiomaryja.pl, euractiv.pl