Prezydent Duda otworzył posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Polski przywódca przekaże opozycji ustalenia ze szczytu NATO w Wilnie. "Sojusz nie może dopuścić do drugiej Buczy"
Prezydent Andrzej Duda otworzył w czwartek posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, gdzie przekaże opozycji ustalenia ze szczytu Sojuszu Północnoatlantyckiego w Wilnie. Podkreślił, że w NATO nastąpiła istotna zmiana myślenia strategicznego.
- W czwartek prezydent Andrzej Duda zorganizował posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
- Podczas spotkania przekaże on, szczególnie opozycji ustalenia zawarte na ostatnim szczycie Sojuszu Północnoatlantyckiego w Wilnie.
- Polski przywódca zauważył, że liderzy NATO od początku wojny na Ukrainie zwrócili bardziej uwagę na bezpieczeństwo.
- Zobacz także: Ponad milion wniosków o świadczenie "Dobry start". Wsparcie od rządu na zakup podręczników. Do kiedy można składać wniosek o świadczenie?
Prezydent Andrzej Duda zwołał na czwartek posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, aby przedstawić ustalenia szczytu Sojuszu Północnoatlantyckiego w Wilnie. Duda podkreślił, że na zakończonym w środę szczycie NATO zapadły bardzo ważne postanowienia.
Po raz pierwszy od zimnej wojny zostały zatwierdzone, przygotowywane od ponad roku, plany obronne NATO, w myśl których następuje zmiana filozofii bronienia terytorium NATO z tego słynnego: eterrence by punishment na deterrence by denial, na dosłowne odstraszanie, tzn. takie odstraszanie, żeby nie doszło do zajęcia terytorium państwa NATO. To jest istotna zmiana - zaznaczył prezydent Andrzej Duda.
Prezydent @AndrzejDuda otwierając posiedzenie #RBN:
Na szczycie NATO w Wilnie po raz pierwszy od zimnej wojny zostały zatwierdzone przygotowywane od ponad roku plany obronne NATO. W ich myśl następuje zmiana filozofii bronienia NATO.
Praca nad niektórymi ustaleniami szczytu… pic.twitter.com/mylDDDZeVZ — Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) July 13, 2023
NATO nie może dopuścić do kolejnej Buczy
Polski przywódca wskazał, że podczas ubiegłorocznego szczytu w Madrycie, sojusznicy ustalili, że nie można dopuścić do takich sytuacji jak w Buczy. Prezydent zaznaczył, że reakcja NATO musi być wówczas stanowcza i szybka.
Wtedy narodziła się ta idea, że faktycznie te siły bardzo szybkiego reagowania NATO - właściwie niewyobrażalnego do tamtego momentu reagowania w ciągu 10, 30 dni - będą liczyły około 300 tys. żołnierzy, czyli rzeczywiście ogromny kontyngent - wyjaśnił prezydent.
Do realizacji tego postanowienia są potrzebne konkretne działania, takie jak stacjonujące wojsko NATO w poszczególnych państwach, a także możliwość do szybkiej relokacji sprzętu.
Myśmy w Polsce te jednostki wyznaczyli, ale nie wszyscy członkowie NATO jeszcze je wskazali. Natomiast druga rzecz - co było naszym sukcesem, to myśmy postulowali - że musi być też to uzbrojenie - podkreślił Duda.
Źródło: tysol.pl