Prezes NIK doniósł do prokuratury na swojego zastępcę. Ten wytknął mu m.in. wydatki na zagraniczne wyjazdy
Prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś skierował do prokuratury trzy zawiadomienia dotyczące możliwości popełnienia przestępstwa przez swojego zastępcę Tadeusza Dziubę.
- Tadeusz Dziuba funkcję wiceprezesa NIK sprawuje od 2019 roku.
- Dziuba mówił o znaczącym wzroście wydatków Izby m.in. na zagraniczne podróże i opinie.
- Opowiedział o jednej opinii, którą "zamieciono pod dywan". Stwierdził, że NIK przeprowadziła niepotrzebną kontrolę zakupu magazynków Grot dla polskiej armii.
- Zobacz także: Problem z monitorowaniem finansów partii politycznych. "Nie ujawniają wpłat i umów"
“Rzeczpospolita” poinformowała, że Marian Banaś złożył zawiadomienia do prokuratury w związku z “uzasadnionym podejrzeniem popełnienia przestępstw z art. 226 kodeksu karnego, które dotyczą znieważenia funkcjonariusza publicznego, a konkretnie prezesa NIK podczas i w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych”.
Doniesienia potwierdził rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Szymon Banna.
Wytknął Banasiowi wydatki na wyjazdy
Gazeta przypomniała, że wiceprezes NIK Tadeusz Dziuba od jakiegoś czasu jest na ścieżce wojennej z Banasiem. To właśnie ten urzędnik podczas czerwcowego posiedzenia komisji wspomniał o znaczącym wzroście wydatków Izby. Mówił m.in. o zagranicznych podróżach, które poszybowały w górę o ponad 200 proc. w stosunku do 2021 roku.
Dziuba stwierdził, że Marian Banaś jeździ poza granice kraju, aby krytykować państwo polskie. Dyrektorzy z NIK zaczęli bronić Banasia, mówiąc, że “jest on członkiem EUROSAI i INTOSAI i musi brać udział w wydarzeniach, które są zwoływane z ramienia krajów zewnętrznych”.
Dziura wspomniał również, że o ponad 500 proc. wzrosły wydatki na zakup usług konserwatorskich, i trzyipółkrotnie na ekspertyzy i opinie. Obecni na sali stwierdzili, że wydatki są “konieczne”.
Opinia "zamieciona pod dywan"
Wiceprezes opowiedział o jednej opinii, którą “zamieciono pod dywan”. Stwierdził, że NIK przeprowadziła niepotrzebną kontrolę zakupu magazynków Grot dla polskiej armii.
Eksperci w ramach tej kontroli ustalili, że karabinek Grot do niczego się nie nadaje - wskazywał Dziuba.
Dodał, że sprawa nie wyszła na jaw, ponieważ finał kontroli “zderzył się z informacjami napływającymi z frontu ukraińsko-rosyjskiego, które sugerowały, że karabinek jest rewelacyjny, a żołnierze lubią się nim posługiwać i uważają, że jest bardzo funkcjonalny”.
Dodaj także: Kandydat Konfederacji Jakub Banaś: Jestem za utrzymaniem kompromisu aborcyjnego
Dziura nie komentuje zawiadomienia
Zachowam stosowną powściągliwość i większość szczegółów sprawy pozostawiam w dyskrecji do czasu rozmowy z prokuratorem - powiedział gazecie Tadeusz Dziuba.
Źródło: rp.pl