Premier Grecji ma dość konfliktu w Strefie Gazy? Kyriakos Mitsotakis ostrzega Tel-Awiw. "Mówię to jako przyjaciel Izraela"
Premier Grecji Kyriakos Mitsotakis powiedział, że w Europie narasta zaniepokojenie przebiegiem kampanii wojskowej Izraela w Strefie Gazy.
- Premier Grecji Kyriakos Mitsotakis powiedział ostatnio szczerze co myśli na temat konfliktu palestyńsko-izraelskiego.
- Zwrócił on uwagę na ostrzały budynków cywilnych przez stronę izraelską, eskalującą ten konflikt.
- Podkreślił, że jego zaniepokojenie metodami Tel-Awiwu podziela duża część europejskich liderów.
- Zobacz także: Rząd zamówił nowe szczepionki na COVID-19. W magazynach mamy już miliony dawek
W wywiadzie dla "Politico" szef rządu Grecji Kyriakos Mitsotakis mówił m.in. o eskalacji konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Jeden z wątków dotyczył reakcji świata Zachodu na brutalne działania sił zbrojnych Izraela w Strefie Gazy. Mitsotakis otwarcie przyznał, że sojusznicy Izraela muszą w końcu powiedzieć władzom w Tel-Awiwie niewygodną prawdę.
Chociaż uznajemy, że Izrael ma prawo się bronić, sposób, w jaki to robi, ma znaczenie, i to ogromne - podkreślił premier Grecji
Polityk powiedział, że państwa europejskie są coraz bardziej zaniepokojone skalą działań odwetowych Izraela w palestyńskiej enklawie. Przypomniał, że Unia Europejska jednoznacznie stoi po stronie Izraela po terrorystycznym ataku Hamasu z 7 października, w którym zginęło ponad 1,4 tys. osób, w zdecydowanej większości cywili.
Państwa członkowskie wyraziły jednak rosnące zaniepokojenie losem niewinnych cywilów i przerażającymi scenami w Strefie Gazy - zauważył Kyriakos Mitsotakis.
W miarę kontynuowania przez Izrael tej bardzo, bardzo agresywnej kampanii wojskowej rosną obawy o proporcjonalność izraelskiej odpowiedzi. Mówię to jako przyjaciel Izraela. I myślę, że czasami przyjaciele muszą mówić sobie niewygodną prawdę - dodał.
Czytaj więcej:
USA i Europa naciskają na Izrael
Kolejne państwa europejskie, w tym Grecja apelują do władz Izraela o zgodę na "przerwy humanitarne" w Strefie Gazy, by umożliwić Palestyńczykom realny dostęp do pomocy humanitarnej.
Waszyngton coraz silniej naciska na władze Izraela, by prowadził działania przeciwko Hamasowi w sposób jak najmniej dotkliwy dla ludności cywilnej. Ministerstwo zdrowia Palestyny przekazało w poniedziałek, że od początku wojny śmierć poniosło ponad 10 tys. osób, w tym co najmniej 4 tys. dzieci.
Obecnie za pośrednictwem Kataru, Egiptu i USA pomiędzy Hamasem a Izraelem toczą się negocjacje dotyczące jakiejś formy zawieszenia broni w zamian za wypuszczenie zakładników.
W październiku po szczycie UE-USA, prezydent USA Joe Biden, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel wydali wspólne oświadczenie, gdzie w części dotyczącej wojny Izraela z Hamasem, podkreślili prawo Izraela do samoobrony przed terrorystami. Jednocześnie wyraźnie wskazali na obawę z powodu "pogarszającej się sytuacji humanitarnej w Gazie". Wyrazili zarazem przekonanie o potrzebie uniknięcia eskalacji konfliktu na cały region.
Podczas wizyty w Tel Awiwie prezydent Biden zapewnił o solidarności Stanów Zjednoczonych z Izraelem. Jednocześnie położył silny akcent na ostrzeżenie Izraelczyków przed nadmierną i pochopną odpowiedzią na zamachy Hamasu. Państwa arabskie, w tym sojusznicy USA tacy jak Jordania i Arabia Saudyjska, kategorycznie potępiają inwazję Izraela na Strefę Gazy oraz bombardowania ludności cywilnej.
Będąc w Izraelu, także prezydent Francji Emmanuel Macron zwrócił uwagę, że sprawa palestyńska musi być wzięta pod uwagę. Powiedział, że strona izraelska będzie musiała uwzględnić uzasadnione prawo Palestyńczyków do posiadania terytorium i państwa w pokoju i bezpieczeństwie obok Izraela.
Źródło: dorzeczy.pl, onet.pl