Pożar na nielegalnym składowisku opon w Koninie - zatrzymano podejrzanego
W sobotę wieczorem wybuchł pożar na nielegalnym składowisku odpadów w Koninie. W akcji gaszenia płomieni brało udział ponad 200 ratowników i 47 wozów strażackich. Zatrzymano jedną osobę podejrzaną o podpalenie składowiska.
W Koninie doszło do pożaru na nielegalnym składowisku opon. Po zgłoszeniu pożaru strażacy podjęli walkę z płomieniami, a w akcji brało udział ponad 200 ratowników i 47 wozów strażackich. Pożar udało się ugasić w sobotę wieczorem, a w niedzielę trwała akcja dogaszania pogorzeliska.
Czytaj także: Chiński ambasador: "Krym historycznie był częścią Rosji"
Zatrzymanie podejrzanego o podpalenie
W związku z pożarem zatrzymano jedną osobę podejrzewaną o podpalenie składowiska. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Koninie, prok. Ewa Woźniak, poinformowała, że mężczyzna ma zostać przesłuchany w poniedziałek. Funkcjonariusze dysponują nagraniem z monitoringu w jednym z miejsc, co pozwoliło na szybkie wytypowanie podejrzanego.
Urząd Miasta poinformował, że przeciwko spółce składującej odpady toczy się postępowanie karne, a samorząd wycofał zezwolenie na zbieranie odpadów. Władze miasta wzywały do likwidacji składowiska, nałożyły też grzywnę na zarządcę, ale okazała się ona nieściągalna. Składowisko było regularnie kontrolowane, również za pomocą drona.
Apel o ostrożność
Władze miasta zaapelowały do mieszkańców m.in. Zatorza i osób, które mieszkają w pobliżu składowiska, o nieotwieranie okien ze względu na unoszące się opary i gęsty dym, który mógł stanowić zagrożenie. Na składowisku zgromadzono ogromną ilość odpadów, w tym opon samochodowych, co stało się powodem szybkiego rozprzestrzenienia się ognia. Pożar wywołał też wiele emocji wśród mieszkańców miasta, którzy od dawna domagali się zamknięcia nielegalnego składowiska.
W wyniku palenia opon emitowane są dioksyny, należące do najbardziej trujących i toksycznych substancji. Ich działanie polega na powolnym, ale skutecznym uszkadzaniu narządów wewnętrznych: wątroby, płuc, nerek. Dioksyny powodują nowotwory płuc, układu pokarmowego, piersi, a także rozregulowują układ hormonalny, wywołując m.in. problemy z płodnością. Z kolei emisja tlenków azotu i dwutlenku siarki przyczynia się do schorzeń układu oddechowego (m.in. astma, alergie), układu krążenia (miażdżyca, niewydolność serca) czy układu nerwowego (choroba Parkinsona).
Czytaj także: Kto jest liderem opozycji? Sondaż wykazuje, że nie jest nim Trzaskowski
Źródło: tvmn.pl, RMF24