Niemiecka prokurator złożyła rezygnację. Chodzi o aferę Cum-ex. Brorhikler: "Nie jestem zadowolona ze sposobu, w jaki ściga się przestępstwa finansowe w Niemczech"
Prokurator z Kolonii Anne Brorhikler, będącą głównym śledczym w sprawie afery Cum-Ex złożyła rezygnację. Od 2013 roku badała sprawę splądrowania niemieckiego skarbu państwa na kwotę 12 miliardów euro w drodze transakcji.
- Prokurator z Kolonii Anne Brorhikler, będącą głównym śledczym w sprawie afery Cum-Ex złożyła rezygnację.
- Od 2013 roku badała sprawę splądrowania niemieckiego skarbu państwa na kwotę 12 miliardów euro.
- Nie jest zadowolona ze sposobu jakie stosuje niemiecki wymiar sprawiedliwości.
- Zobacz także: Australia żąda cenzury. Władzom nie spodobały się nagrania z ataku na biskupa. Elon Musk stanowczo odmawia
Prokurator z Kolonii Anne Brorhikler, będącą głównym śledczym w sprawie afery Cum-Ex złożyła rezygnację. Tuż przed rezygnacją skrytykowała w ostrych słowach niemiecki wymiar sprawiedliwości. Zdaniem portalu "Handelsbatt", niemiecka prokuratura traci znakomitą ekspertkę.
Niemiecki wymiar sprawiedliwości traci swoją najostrzejszą broń w walce z oszustami podatkowymi. Anne Brorhilker, szefowa Wydziału Głównego H, w którym ujęte są śledztwa cum-ex w kolońskiej prokuraturze, złożyła wniosek o wydalenie ze służby cywilnej - podaje niemiecki portal "Handelsbatt".
Anne Brorhikler potwierdziła również, że chce odejść ze służby cywilnej i zostać dyrektor zarządzającą ruchu obywatelskiego Finanzwende, która zajmuje się właśnie aferą Cum-Ex.
Prokurator od 2013 roku badała sprawę splądrowania niemieckiego skarbu państwa na kwotę 12 miliardów euro w drodze transakcji cum-ex. Na początku sprawę tę badała ona praktycznie samodzielnie. Według prokuratury w Kolonii obecnie istnieje 135 kompleksów procesowych, w których uczestniczy ponad 1700 oskarżonych.
Czytaj także: Trybunał Obrachunkowy UE: Bez chińskich samochodów nie osiągniemy celów Zielonego Ładu
Afera Cum-ex i powody odejścia z prokuratury
W wywiadzie dla niemieckiego dziennika "WDR" wyjaśniła, że nie jest zadowolona ze sposobu jakie stosuje niemiecki wymiar sprawiedliwości ścigający osoby posądzone o przestępstwa finansowe.
Zawsze byłam prokuratorem z sercem i duszą, szczególnie w obszarze przestępczości umysłowej. Ale wcale nie jestem zadowolona ze sposobu, w jaki ściga się przestępstwa finansowe w Niemczech. Często są to sprawcy mający duże pieniądze i dobre kontakty, a wymiar sprawiedliwości jest dla nich słaby - powiedziała Anne Brorhikler.
W aferze Cum-ex chodzi o to, że każda osoba posiadająca odpowiednie akcje otrzymuje dywidendę, za którą potrącany jest natychmiast podatek od zysków kapitałowych w wysokości 25 proc. Podatnik może jednak wnioskować o częściowe zwrócenie tego podatku przez urząd skarbowy w kolejnym zeznaniu podatkowym przy spełnieniu koniecznych do tego warunków.
Źródło: tysol.pl