Wspieraj wolne media

Porozumienie PiS-Bąkiewicz? "Duda zrobił to, czego chciał Bąkiewicz"

2
1
2
Robert Bąkiewicz
Robert Bąkiewicz / Fot. Archiwum

Duda zrobił to, czego chciał Bąkiewicz - przekonuje lewicowy portal oko.press. Powołuje się na ujawnione maile, które mają rzekomo pochodzić ze skrzynki mailowej Michała Dworczyka.

Prezydent Duda "błyskawicznie zrealizował oczekiwania narodowców"

Z ujawnionych wiadomości ma wynikać, że w 2020 roku, w związku z drugą turą wyborów prezydenckich miało dojść do porozumienia pomiędzy środowiskiem Roberta Bąkiewicza a PiS. Nie było ono jednak bezwarunkowe. Jak można przeczytać w wiadomościach, Robert Bąkiewicz w zamian za poparcie Andrzeja Dudy oczekiwał:

  1. „Ogłoszenie przed PAD ustawy o konieczności wyrażenia zgody przez rodziców na wchodzenie różnych fundacji i edukatorów do szkół. (…)
  2. Deklaracja, że podpisze PAD ustawę o nauczaniu domowym (ten projekt co złożyli ostatnio konserwatywni posłowie)
  3. Pomoc w ich wejściu do mediów
  4. wiceszef w instytucie, który ma utworzyć Żaryn (Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego – przyp. aut).
  5. w tym roku sfinansowanie kampanii medialnej dot. ochrony życia od poczęcia
  6. tajny aneks ;)”.

Jak wskazuje lewicowy portal oko.press, Prezydent Duda "błyskawicznie zrealizował oczekiwania narodowców". Już 3 dni po dacie ujawnionych maili, miał zapowiedzieć nowelizację prawa oświatowego w taki sposób, aby organizacje pozarządowe nie miały wstępu na teren szkoły bez zgody rodziców. Zapewnił też, podczas spotkania z grupą rodziców, o swoim poparciu dla projektu ws. edukacji domowej.

Mam nadzieję, że oba te projekty – zarówno mój, dotyczący decyzji podejmowanej przez rodziców w sprawach edukacyjnych, programowych i organizacji, które mogą prowadzić na terenach szkół zajęcia z dziećmi, jak również dotyczący edukacji domowej, jak najszybciej zostaną rozpatrzoną przez parlament i będziemy mieli te przepisy w naszym systemie prawnym – akcentował Prezydent

Rząd Morawieckiego unika realizacji ustaleń

Oko.press wskazuje, że nie wie, czego dotyczył tajny aneks. Dodaje także, że "narodowcy nie dostali natomiast stanowiska wicedyrektora w Instytucie Dziedzictwa Myśli Narodowej". Nie jest w stanie również ocenić, czy został zrealizowany postulat "sfinansowania kampanii medialnej dot. ochrony życia od poczęcia". Wg lewicowego medium "medialnych kampanii antyaborcyjnych było sporo". Nie podaje jednak szczegółów ani jednej z takich rzekomych kampanii. W rzeczywistości nie dość, że PiS tego postulatu nie zrealizował, to już w 2016 roku obietnicę, że taka kampania pro-life zostanie przeprowadzona, złożyła z mównicy sejmowej ówczesna premier Beata Szydło. Nie dość, że rządzący w tej sprawie nie dotrzymali słowa, to później, m.in. w odpowiedzi na interpelację poselską posła Jana Klawitera udawali, że taka obietnica nie padła. Nie wiadomo, dlaczego PiS z tak dużą niechęcią podchodzi do promowania wśród Polaków postaw pro-life. Warto dodać, że negatywnie na postawy społeczne ws. ochrony życia mogło także wpłynąć niedotrzymanie obietnic premiera Morawieckiego, złożonych po wyroku TK ws. aborcji eugenicznej. Wówczas rząd zapowiadał rozszerzenie wsparcia dla matek czy osób niepełnosprawnych. PiS blokuje też projekt ziobrystów ws. hospicjów perinatalnych. Nic nie wskazuje, żeby pomaganie matkom, czy osobom niepełnosprawnym, upowszechnianie postaw pro-life w społeczeństwie, czy wzmacnianie hospicjów perinatalnych miało zmniejszać poparcie dla PiS. Wręcz przeciwnie. Dlaczego więc PiS boi się tego jak diabeł święconej wody? W tej sprawie obóz rządzący nabrał wody w usta.

Źródło: oko.press

Sonda
Wczytywanie sondy...
2
1
Zapisz na później
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną
Na żywo